-
Minister Marta Cienkowska podkreśla dobrą współpracę Polski i Ukrainy podczas ekshumacji w Puźnikach.
-
W Puźnikach planowane są uroczystości pogrzebowe 42 ofiar mordu dokonanego przez UPA po 80 latach.
-
Ministra odniosła się także do odwołania dyrektora Instytutu Pileckiego i wyjaśniła szczegóły afery dotyczącej statusu sygnalistki.
-
Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Gościem rozmowy w Radiu ZET w środę była minister kultury i dziedzictwa narodowego Marta Cienkowska.
Polityk skomentowała m.in. działania dotyczące ekshumacji na Ukrainie.
– Współpraca między naszymi państwami w tym obszarze jest bardzo dobra. Absolutnie oni nie są niechętni – deklarowała minister.
– Współpraca nie wygląda w ten sposób, że to jest coś za coś. To sukces po wielu latach, że w ogóle do pierwszych prac doszło – skomentowała szefowa resortu kultury i dziedzictwa narodowego.
Ekshumacje w Puźnikach. „Współpraca dobrze się układa”
6 września 2025 roku w Puźnikach w Ukrainie odbędą się uroczystości pogrzebowe 42 ofiar mordu dokonanego przez UPA, których szczątki ekshumowano po 80 latach. Z Polski na uroczystości pochówku wybiera się właśnie Marta Cienkowska.
Polityk przekazała, że złożono wniosek o to, aby zająć się także drugim miejscem w Puźnikach, które zostało zweryfikowane, „żeby jeszcze tam prowadzić prace”.
– Wnioski są złożone na kilkadziesiąt miejsc. Będziemy się starać, żeby wszystkie zostały zrealizowane – mówiła Cienkowska.
– To kolejny krok i dowód na to, że współpraca naprawdę dobrze się układa. To jest dla mnie bardzo ważne – dodała minister.
Afera w Instytucie Pileckiego. Minister Marta Cienkowska tłumaczy
Minister kultury Marta Cienkowska skomentował także bieżącą sytuację w Instytucie Pileckiego, gdzie niedawno odwołano prof. Krzysztofa Ruchniewicza ze stanowiska dyrektora jednostki.
Decyzja była związana z zamieszaniem wokół odwołania byłej dyrektorki niemieckiego oddziału instytutu – Hanny Radziejowskiej oraz z doniesieniami na temat seminariów o „zwrocie dóbr kultury Niemcom”.
Według ustaleń Wirtualnej Polski była dyrektor niemieckiej placówki informowała resort o nieprawidłowościach w poufnej korespondencji. Za jej pośrednictwem w kierunku Instytutu padały również zarzuty o mobbing. Jak ustalono, urzędniczka na początku kwietnia otrzymała od ministerstwa status sygnalistki.
Oficjalne powody usunięcia ze stanowiska prof. Ruchniewicza dotyczyły polityki m.in. zarządzania i komunikacji.
– Decyzja wynikała z mojego postępowania wyjaśniającego, analizy sytuacji zastanej. Mam nadzieję, że współpraca z nowym dyrektorem Instytutu Pileckiego na nowo otworzy bardzo dobrą współpracę na polu polityki pamięci – tłumaczyła Cienkowska. Dyrektorem instytucji został Karol Madaj, który wcześniej pracował w IPN.
Minister zaznaczyła, że „pani Hanna Radziejowska nigdy nie otrzymała statusu sygnalistki, nigdy nie otrzymała go od Ministerstwa Kultury”.
– Był do mnie list, który został przesłany 28 lipca, ale nie był on objęty procedurą sygnalisty. Po tym, jak list został do mnie przesłany, ale także do ambasadora, wszystkie informacje w nim zawarte trafiły do mediów. I one nie trafiły ode mnie. Ja nikomu tego listu nie udostępniłam – tłumaczyła minister w radiu Zet.