Wirusa H5N1 potwierdzono u trzyletniej dziewczynki z północnego stanu Coahuila w Meksyku 1 kwietnia.
Tydzień później nadeszły dramatyczne wieści o zgonie pacjentki.
Meksyk. Pierwsza ofiara wirusa H5N1. To trzylatka
Ministerstwo Zdrowia Meksyku prześledziło już 38 osób, które miały kontakt ze zmarłą dziewczynką, ale wszystkie uzyskały wynik ujemny na obecność wirusa.
Wśród nich byli członkowie rodziny i personel medyczny.
Meksykański sekretarz ds. zdrowia Eliud Aguirre przekazał, że do tej pory nie odnotowano żadnych innych przypadków zakażenia w tym roku.
Ptasia grypa ponownie atakuje
Choć za nami dopiero pierwszy kwartał 2025 r., w Kambodży odnotowano już dwa zgony, spowodowane zakażeniem wirusem H5N1, w tym dziecka, które spało i bawiło się w pobliżu klatki, zamieszkanej przez 15 chorych ptaków. W USA z kolei zgłoszono jeden zgon, do którego doszło w styczniu.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) informuje, że zakażenia wirusem u ludzi mogą powodować ciężką chorobę o wysokiej śmiertelności. Wykryte dotąd przypadki w większości dotyczą osób, które miały kontakt z zakażonymi ptakami i innymi zwierzętami lub ze skażonym środowiskiem.
„Wirus nie przenosi się łatwo z osoby na osobę” – czytamy na oficjalnej stronie WHO. Naukowcy jednak wyrażają duże obawy, że w przypadku jednoczesnego zakażenia i ptasią grypą, i grypą sezonową, wirus H5N1 może zmutować w szczep, którego transmisja z człowieka na człowieka będzie ułatwiona, a to skutkować może wybuchem kolejnej pandemii.
WHO apeluje o współpracę, USA opuszczają struktury
W zeszłym roku organ ONZ, zajmujący się ochroną zdrowia, ostrzegł, że nieregularny nadzór w różnych krajach uniemożliwia mu zarządzanie ryzykiem, jakie dla ludzi stwarza szczep H5N1.
WHO wezwała wszystkie państwa do nasilenia monitoringu i raportowania zakażeń u zwierząt oraz ludzi, a także dzielenia się próbkami i sekwencjami genetycznymi.
W Stanach Zjednoczonych rozprzestrzenianie się ptasiej grypy wywołało niepokój z powodu przypadków ciężkiej choroby u ludzi oraz niepokojących przypadków infekcji u kotów domowych i bydła mlecznego. Wirus miał także niebagatelny wpływ na kryzys na rynku drobiarskim.
Od czasu objęcia urzędu prezydenta USA przez Donalda Trumpa kraj niemal całkowicie przestał komunikować się z WHO, w wyniku podpisanego przez amerykańskiego przywódcę rozporządzenia wykonawczego, nakazującego wycofanie się z organizacji.