Chcemy uporządkować wszystko to, co dzieje się w sprawie mieszkania Karola Nawrockiego. Od kilku dni jest to kampanijny temat numer jeden, ale chaos informacyjny jest ogromny. Odtwórzmy, krok po kroku, wydarzenia, które miały znaczenie w tej sprawie.
Mieszkanie Karola Nawrockiego. Debata i oświadczenie sztabu
28 kwietnia. Debata „Super Expressu”. To tam wszystko się zaczęło. Magdalena Biejat zapytała Karola Nawrockiego, czy jako ewentualny prezydent zgodzi się na wprowadzenie podatku katastralnego. – Mówię w imieniu Polek i Polaków, zwykłych, takich jak ja, którzy mają jedno mieszkanie – mówił wówczas Nawrocki. I to jest właśnie to niewinne zdanie, z którego przez kilka ostatnich dni kandydat PiS gęsto się tłumaczy.
4 maja późnym wieczorem rzeczniczka sztabu Karola Nawrockiego Emilia Wierzbicki publikuje w serwisie X oświadczenie, dotyczące przygotowywanego przez redakcję Onetu tekstu.
Wierzbicki pisze w nim m.in., że „Karol Nawrocki przekazał Panu Jerzemu pieniądze na wykup mieszkania, które Pan Jerzy obiecał przekazać Nawrockiemu za świadczoną pomoc (…). Odkąd mieszkanie stało się formalnie własnością Karola Nawrockiego, ten nadal pomagał Panu Jerzemu, regularnie opłacając rachunki, robiąc zakupy spożywcze, wykupując leki itp. (…). Kontakt z Panem Jerzym urwał się w grudniu 2024 roku. Wówczas jak co roku Karol Nawrocki poszedł odwiedzić Pana Jerzego w okresie świąt Bożego Narodzenia. Mężczyzna nie otworzył drzwi i nie ma z nim od tej pory kontaktu”.
Rzeczniczka sztabu przyznała więc, że Karol Nawrocki ma dwa mieszkania, choć w trakcie debaty mówił o jednym. Wierzbicki zasugerowała też, że jedynym dysponentem informacji o stanie majątkowym Nawrockiego są służby specjalne i to zapewne od nich dziennikarze dostali informacje o drugim mieszkaniu polityka.
Mieszkania Karola Nawrockiego. Pan Jerzy w DPS
5 maja rano Onet publikuje pierwszy tekst, dotyczący kawalerki Karola Nawrockiego. Dziennikarze odnaleźli pana Jerzego, który od kwietnia 2024 roku znajduje się w gdańskim Domu Pomocy Społecznej. „Jerzy Ż. to schorowany 80-latek. W 2017 r. przekazał swą kawalerkę Karolowi Nawrockiemu i jego żonie Marcie. W zamian za to mieli się nim opiekować” – czytamy w tekście.
Kilka godzin później Karol Nawrocki wyszedł na konferencję prasowąpo jednym z kampanijnych spotkań. Z dziennikarzami rozmawiał przy wrzawie tłumu. Dostał pytania o mieszkanie pana Jerzego. – Jestem według prawa właścicielem mieszkania, do którego nie mam kluczy, bo ten człowiek w tym mieszkaniu mieszkał, a ja nie czerpałem żadnych korzyści finansowych. Do dziś ponoszę opłaty finansowe za to mieszkanie. To jest 28-metrowa kawalerka – tłumaczył i zapowiedział, że opublikuje oświadczenie majątkowe.
Poniedziałek upłynął pod oskarżeniami ze strony sztabu PiS w kierunku Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. To stąd – zdaniem PiS – miał pójść „atak na Karola”. Niektórzy politycy przekonywali, że funkcjonariusze prowadzą „operację Karol”, a tajne spotkania odbywają się w lokalu przy ul. Kieleckiej w Warszawie.
Oświadczenie w tej sprawie wydał szef ABW płk Rafał Syrysko. „Wbrew powielanym insynuacjom – ABW na żadnym etapie i w żadnej formie nie angażowała się i nie angażuje w przebieg kampanii wyborczej po stronie bądź przeciw któremukolwiek z kandydatów. Informacje te narażają na szwank dobre imię służby oraz funkcjonariuszy Agencji, w związku z czym planuję podjęcie stosownych kroków prawnych”.
Dwa i pół mieszkania. Oświadczenie majątkowe Nawrockiego
6 maja rano Sąd Najwyższy poinformował, że można upublicznić oświadczenie majątkowe szefa IPN Karola Nawrockiego. Rzeczniczka sztabu Emilia Wierzbicki publikuje w serwisie X oświadczenie, które opatruje krótkim komentarzem. „Karol Nawrocki jest wraz z żoną właścicielem dwóch mieszkań. Zawsze te informacje zawierał w składnych oświadczeniach majątkowych. Za poradą prawników, dla ostrożności i zachowania pełnej transparentności, w oświadczeniach majątkowych, umieszczał także informację o zapisanym w testamencie 50 procentowym udziale w nieruchomości, której właścicielem jest jego żyjąca mama„ – czytamy.
W oświadczeniu za 2021 rok jest napisane, że Karol Nawrocki jest właścicielem mieszkania o powierzchni 57 metrów kwadratowych, a także drugiego lokalu o powierzchni 28 mkw. Jest też informacja o trzecim lokalu, który stanie się współwłasnością Nawrockiego i jego siostry po śmierci matki.
Kilka minut później Onet publikuje kolejny tekst – dziennikarze porozmawiali z opiekunką pana Jerzego Anną Kanigowską, która zajmowała się mężczyzną w latach 2022-2023 roku.
Kanigowska przekonuje, że Nawrocki zupełnie nie interesował się losem pana Jerzego, nie odwiedzał go, nie łożył na jego utrzymanie, a 80-latek miał żyć w bardzo złych warunkach. Opiekunka sugeruje, że Nawroccy mieli być zainteresowani wyłącznie przejęciem mieszkania pana Jerzego.
Konferencja prasowa PiS i wywiad u Rymanowskiego
We wtorek odbywają się też dwa inne wydarzenia, kluczowe dla tej sprawy. Najpierw, o godz. 11, członkowie sztabu PiS organizują konferencję prasową. O godz. 12 sam Nawrocki idzie na wywiad do Bogdana Rymanowskiego w internetowym kanale „Rymanowski Live”. Ale od początku.
Posłowie PiS Przemysław Czarnek, Andrzej Śliwka i szef sztabu Paweł Szefernaker spotykają się z mediami. Szefernaker przekonuje, że cała sprawa związana z mieszkaniem Nawrockiego jest wynikiem spadających sondaży Rafała Trzaskowskiego. Śliwka dodaje, że zorganizowaną akcję prowadzą służby specjalne, które mają na celu zdyskredytowanie Nawrockiego. Najciekawszą rolę otrzymał jednak Czarnek.
Były minister edukacji podczas tej konferencji prasowej operował dokumentami. Najpierw posłużył się odręcznie napisanym testamentem pana Jerzego, datowanym na 2011 rok. Następnie pokazał i odczytał fragment notarialnie zawartej umowy przedwstępnej sprzedaży 28-metrowej kawalerki. Z tego dokumentu kluczowy jest jeden fragment: „Karol Tadeusz i Marta Sandra małżonkowie Nawroccy oświadczają, że zapłacili oni na rzecz Jerzego Ż. całą cenę sprzedaży w kwocie 120 tys. zł, co Jerzy Ż. potwierdza”.
Czarnek utrzymuje, że taki zapis w zasadzie kończy sprawę i ucina spekulacje i insynuacje. Przekonuje, że doszło do sprzedaży mieszkania, a małżonkowie zapłacili za kawalerkę. Jednocześnie stara się przeciąć narracje, jakoby Nawrocki miał „przejąć” mieszkanie za opiekę nad panem Jerzym (o czym 4 maja pisała rzecznik Wierzbicki – red.). Komunikat był prosty: nie ma tu nic niespójnego, doszło do sprzedaży mieszkania, za które zapłacono cenę rynkową i to powinno kończyć sprawę.
Sęk w tym, że nie skończyło, bo chwilę późniejKarol Nawrocki udzielił wywiadu Rymanowskiemu. Kandydat na prezydenta w tej rozmowie zdradził więcej kulisów jego relacji z panem Jerzym, a także opisał, w jaki sposób wszedł w posiadanie jego mieszkania. Raz jeszcze podkreślał, że nie ma do tego lokalu kluczy i nawet od momentu, kiedy w 2017 roku mieszkanie stało się formalnie jego własnością, pozwolił panu Jerzemu wciąż w nim mieszkać.
Tyle tylko, że Nawrocki dopytywany o pieniądze, kluczył. Nie powiedział wprost, że już na etapie umowy przedwstępnej zapłacił całość ceny sprzedaży – a takie informacje widnieją w akcie notarialnym. Jak tłumaczył w wywiadzie Nawrocki, spłacał to mieszkanie przez 14 lat, również po akcie notarialnym, co oznacza, że w 2012 roku podał nieprawdę przed notariuszem.
Nowe doniesienia: kulisy wpłaty i kulisy transakcji
Co dzieje się później? Głos zabrała ta, od której się zaczęło, czyli Magdalena Biejat. „Składam zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Karola Nawrockiego. Pan Jerzy został oszukany, a sprawca musi ponieść konsekwencje. Politycy są od rozwiązywania patologii na rynku mieszkaniowym, a nie tego, żeby się na nich dorabiać” – zapowiedziała na X.
Sprawa ma swoją kontynuację również i w środę. Jak podała „Gazeta Wyborcza”, Karol Nawrocki osobiście w 2011 roku wpłacił 12 tys. zł na wykup mieszkania pana Jerzego z zasobu komunalnego gdańskiej gminy. Pofatygował się do banku, by wpłacić pieniądze, a media dysponują dowodami wpłaty. Co ciekawe, wpłaty dokonano tego samego dnia, na który datowany jest też testament pana Jerzego. W testamencie czytamy: „Przekazuję mój dobytek panu Karolowi Nawrockiemu. Zaznaczam, że wydziedziczam swoją żonę i dzieci. Robię tak z racji braku kontaktu z wyżej wymienionymi przez ostatnie 37 lat”.
Również w środę Onet opublikował kulisy transakcji z 2017 roku. To wtedy doszło do zawarcia umowy sprzedaży i od tego momentu formalnie Nawroccy stali się właścicielami lokalu, zamieszkiwanego przez pana Jerzego. U notariusza tym razem nie było jednak pana Jerzego, bo na mocy umowy ze stycznia 2012 roku ustanowił on pełnomocnikami właśnie Nawrockich. Nawroccy więc sami sobie kupili/sprzedali mieszkanie w 2017 roku.
Oświadczenie Nawrockiego: Mieszkanie na cele charytatywne
– Miałem czyste intencje, a moje działania były zgodne z prawem – przekonywał Nawrocki. Dodawał, że bezinteresownie pomagał panu Jerzemu przez 17 lat. Podkreślał też, że warto pomagać drugiemu człowiekowi, a cytując Jana Pawła II, powtarzał: „zło dobrem zwyciężaj”.
Sprawa na pewno będzie miała kontynuację. Fakty są takie, że Nawroccy są obecnie właścicielami mieszkania, które do 2017 roku należało do pana Jerzego. Są też właścicielami własnego mieszkania 57-metrowego. Faktem jest też, że Nawrocki minął się z prawdą podczas debaty, mówiąc, że ma jedno mieszkanie, skoro jest właścicielem dwóch lokali, a trzecie odziedziczy po śmierci matki.