W skrócie
-
Przywódcy Polski, Francji i Niemiec odwiedzą Mołdawię, by wesprzeć proeuropejskie siły w kontekście zbliżających się wyborów parlamentarnych.
-
Wizyta ma na celu przeciwdziałanie możliwej ingerencji Rosji w proces wyborczy w Mołdawii.
-
Mołdawska diaspora znacząco wsparła prozachodnią prezydent Maię Sandu w niedawnych wyborach.
-
Prorosyjskie ugrupowania planują wystartować razem, by przejąć władzę i zmienić kierunek polityczny kraju.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
W środę do Kiszyniowa przylecą przywódcy Polski, Francji i Niemiec. 27 sierpnia Mołdawia świętuje 34. rocznicę uzyskania niepodległości.
Jest jeszcze drugi powód wizyty. Donald Tusk, Emmanuel Macron i Fridrich Merz chcą wesprzeć proeuropejskie siły przed zaplanowanymi na 28 września wyborami parlamentarnymi.
Politico przyznaje, że istnieje poważna obawa, iż Rosja przeprowadzi próbę ingerencji w głosowanie. Przejęcie władzy przez siły prorosyjskie oznaczałoby zejście Mołdawii ze ścieżki członkostwa w Unii Europejskiej.
Donald Tusk leci do Mołdawii. Jest komunikat KPRM
„Wizyta liderów ma na celu wsparcie proeuropejskiego kursu władz Mołdawii, szczególne w kontekście zbliżających się wyborów parlamentarnych w tym kraju” – przekazała KPRM.
Istnieje realny scenariusz zmiany władzy w Mołdawii. Prorosyjskie ugrupowania zapowiedziały, że we wrześniowych wyborach wystartują jako wspólny blok. Zabieg ten ma zwiększyć szansę na pokonanie obozu prozachodniego.
Mołdawia. Przywódcy krajów UE jadą do Kiszyniowa, nieprzypadkowy moment
„Dla naszego kraju najlepszym wyborem jest stanie u boku Francji, Niemiec, Polski i innych narodów naszego kontynentu w wielkiej rodzinie pokoju – Unii Europejskiej” – takie słowa mają paść z ust prezydent Mołdawii Mai Sandu podczas zapowiadanego na środę wiecu w stolicy. Do treści wystąpienia dotarł portal Politico.
Strona niemiecka przyznaje, że wizyta przywódców w Mołdawii ma niebagatelne znaczenie w obliczu ostatnich doświadczeń dotyczących wojny w Ukrainie.
– Nigdy więcej żaden z naszych sojuszników nie stanie samotnie w obliczu rosyjskiej agresji – zapewnił Jürgen Hardt z partii CDU.
Mołdawia. Wybory prezydenckie. Maia Sandu uzyskała reelekcję
W 2024 roku Maia Sandu wygrała wybory prezydenckie w Mołdawii, zapewniając sobie reelekcję. W drugiej turze uzyskała ponad 55 proc. poparcia.
Do ostatnich chwil ważyła się kwestia wyników referendum, w którym Mołdawianie decydowali, czy chcą członkostwa kraju w strukturach UE. Ostatecznie pomysł ten poparło 50,4 proc. głosujących.
Na korzyść Sandu oraz sił proeuropejskich przeważyła mołdawska diaspora. 250 tys. głosujących poza granicami kraju w zdecydowanej większość poparło liberalną prezydent i jej program zacieśniania relacji z Zachodem.
Podczas zeszłorocznych wyborów prorosyjski polityk opozycji Ilan Shor miał zorganizować grupę nakłaniającą do głosowania za pieniądze (1500 lei – red.) na wskazanego kandydata oraz zaznaczenia odpowiedzi „nie” w referendum – donosiły mołdawskie władze.