O decyzji Sądu Rejonowego w Kiszyniowie poinformowała prokremlowską agencję RIA Nowosti obrońca Guțul, Natalia Bajram. Jak przekazała, polityk usłyszała wyrok siedmiu lat pozbawienia wolności „z natychmiastowym wykonaniem”. Oznacza to, że z sali sądowej trafi prosto do więziennej celi.
– Dziś ja siedzę za kratami, a jutro każdy, kto odważy się krytykować rząd, może trafić za kratki. Reżim PAS i Mai Sandu stosuje represje jako narzędzie walki z opozycją. W okresie poprzedzającym wybory parlamentarne nie kryją się ze swoimi metodami: fabrykowaniem spraw, naciskami na sędziów, wyrokami politycznymi – miała powiedzieć Evghenia Guțul, gdy opuszczała budynek sądu.
Szefowa władz Gagauzji została aresztowana 25 marca. Prokuratorzy zarzucali jej, że w latach 2019-2022 otrzymywała duże sumy pieniężne z Rosji, które wykorzystywała w kampanii wyborczej partii Shor przed wyborami w autonomii w 2023 roku.
Mołdawia. Evghenia Guțul skazana przez sąd, jest reakcja Kremla
Niedługo po ogłoszeniu wyroku sądu w Kiszyniowie do sprawy odniósł się rzecznik rosyjskiego prezydenta Dmitrij Pieskow.
– Cóż, tak, to oczywiście przykład decyzji o podłożu politycznym. To przykład próby wywierania jawnej i, de facto, nielegalnej presji na przeciwników politycznych w trakcie kampanii wyborczej – stwierdził.
Zdaniem Pieskowa, Kreml doskonale zdaje sobie sprawę z wewnętrznych napięć w Mołdawii, gdzie jego zdaniem, tłumiona jest opozycja i deptane są normy demokratyczne.
– Widzimy, jak opozycja jest uciskana na wszelkie możliwe sposoby. W rzeczywistości ludzie są pozbawiani możliwości głosowania na tych, których preferują. I oczywiście mówimy o tym, że zasady i normy demokracji są teraz w tym kraju deptane – podkreślił.