W Kłodzku na Dolnym Śląsku trwa usuwanie skutków wielkiej wody, jaka zalała region i wyrządziła potężne straty. Jednak wraz ze spadkiem stanu wody pojawiają się informacje o chaosie informacyjnym, jaki miał panować podczas powodzi.
W związku z tym, szef wydziału zarządzania kryzysowego w starostwie powiatowym w Kłodzku Jan Kalfas złożył wypowiedzenie z pracy. W rozmowie z TVP3 Wrocław przekazał, że ze starostą nie dało się współpracować.
Powódź 2024. Zarządzał sztabem kryzysowym w Kłodzku. Teraz złożył wypowiedzenie
– Przepływ informacji wynikał z tego, że pani starosta podejmowała decyzje samodzielnie. Jeżeli ja chciałem choćby nawet dostać pracowników do pomocy, to pani starosta mi powiedziała, że jeżeli sobie nie daję rady, to mam się zwolnić – mówił Jan Kalfas.
Podobnie jak szef wydziału zarządzania kryzysowego w starostwie powiatowym w Kłodzku skarżą się również burmistrzowie miast, które zostały dotknięte powodzią i wskazują, że o tym, że przerwał się wał w Stroniu Śląskim dowiedzieli się z mediów. – Ja takiej informacji nie otrzymałem i tutejszy dział zarządzania kryzysowego też nią nie dysponuje – nadmienił burmistrz Kłodzka Michał Piszko.
Dziennikarka 24klodzko.pl Joanna Żabska przekazała, że to ona powiadomiła samorządowca o przerwaniu wału. – Zadzwoniłam od razu do burmistrza Kłodzka i powiedziałam, że możemy mieć problem, bo mam informację, że pękła tama. Pobiegłam do starostwa i pokazałam filmik (na którym widać jak tama pęka – red.) i wtedy w starostwie ustalaliśmy dopiero czy ta tama puściła, a woda już szła – mówiła w rozmowie z TVP3 Wrocław.
Wielka woda w Kłodzku. Starosta znalazła „winnego”, wskazuje na Wody Polskie
Starosta Kłodzki Małgorzata Jędrzejewska-Skrzypczyk – chociaż nie komentuje kwestii złożenia wypowiedzenia przez tamtejszego szef wydziału zarządzania kryzysowego – to stwierdza, że zbyt późno dowiedziała się o przerwaniu wału.
Jednak Jędrzejewska-Skrzypczyk twierdzi, że wina braku informacji na temat pękniętej tamy nie leży po jej stronie, a Wód Polskich. – Wody Polskie to ta instytucja, która powinna nam udzielić tej informacji. A one tej informacji nam nie udzielały. Do końca mieliśmy, mamy z resztą na piśmie informację, że wał w Stroniu Śląskim jest bezpieczny – mówiła starosta.
Po tym, jak przerwana została tama, wielka woda wdarła się do Stronia Śląskiego, Lądka-Zdroju. Zalane zostało również Kłodzko, które obecnie walczy z usuwaniem skutków powodzi – jednym z problemów są śmieci, które przyniosła woda, a które teraz zalegają na ulicach. – Do poniedziałku wywieźliśmy z Kłodzka 450 ton. Szacujemy, że będzie ich jeszcze tysiąc – przekazał w rozmowie z PAP burmistrz Kłodzka.
Powódź 2024. Poruszające zdjęcia z południa Polski
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage – polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!