Nie jest tajemnicą, że poza celami poszczególnych zespołów, bardzo istotny w kontekście przyszłości – zarówno tej bliższej, jak i nieco dalszej – jest ranking UEFA. W tym wypadku Polska jest jednym z wyróżniających się miejsc w skali europejskiej. W grze o punkty rankingowe nadal jest bowiem cały kwartet, który rozpoczynał rywalizację w Europie, jeszcze na etapie kwalifikacji. Mowa o zestawie: Lech Poznań, Legia Warszawa, Raków Częstochowa i Jagiellonia Białystok. Wszystkie zespoły grają w Lidze Konferencji UEFA.
Zmienne szczęście klubów PKO BP Ekstraklasy. Przeciętna kolejka w Europie
Tak się ułożyło, że w 3. kolejce fazy ligowej każdy z polskich klubów zagrał na wyjeździe. Najkorzystniej zaprezentował się Raków Częstochowa. Zespół trenera Marka Papszuna zdołał bowiem wywieźć cenny, bezbramkowy remis z terenu Sparty Praga. Raków musiał się bronić, chwilami rozpaczliwie, ale potrafił też wyprowadzić kilka groźnych akcji. Przykład? Strzał w słupek po stałym fragmencie gry. Co istotne, Raków po remisie 0:0 w Pradze, nadal jest niepokonany w rozgrywkach Ligi Konferencji.
O wpadce Legii Warszawa ze słoweńskim NK Celje, pisaliśmy w osobnym tekście. Warszawianie przegrali 1:2, ale zapewne jeszcze długo będą się zastanawiać, jakim cudem nie wygrali czwartkowego spotkania. Legia miała bowiem co najmniej kilka sytuacji, żeby zdobyć gola na 2:0. Jeśli jednak nie potrafi się udokumentować przewagi na boisku wynikiem na tablicy, trudno oczekiwać, że przeciwnik nie spróbuje odmienić losów rywalizacji. I tak właśnie było w tym przypadku.
Zadowolony nie może być też Lech Poznań. O wyjeździe Kolejorza do Madrytu na mecz z Rayo Vallecano było bardzo głośno jeszcze na długo przed pierwszym gwizdkiem. Ostatecznie, zostawiając rzeczy pozaboiskowe… poza murawą, mistrzowie Polski przegrali 2:3, choć prowadzili na terenie Rayo już 2:0. Wydaje się, że poznaniakom zabrakło jednak wartościowych zmian. Im więcej takowych było, tym mniej było jakości po stronie zespołu z Poznania. Dodatkowo Lech decydującego gola na 2:3 stracił już w doliczonym czasie meczu. To był mocny cios.
To, co zabrał los Lechowi, oddał Jagiellonii Białystok. Drużyna trenera Adriana Siemieńca zdołała bowiem, grając w „dziesiątkę”, doprowadzić do wyrównania w wyjazdowym meczu. Wynik 1:1 z Shkendiją Tetowo, czyli zespołem z Macedonii Północnej – może nie rzuca na kolana – ale z przebiegu spotkania wydaje się, że taki punkt trzeba uszanować. Zwłaszcza biorąc pod uwagę trafienie Sergio Lozano. Hiszpan dał punkt Jagiellonii w… dziesiątej minucie doliczonego czasu drugiej połowy. To była zresztą ostatnia akcja spotkania, chwilę później sędzia zakończył mecz.
Co te wszystkie wyniki dały Polsce w rankingu UEFA? W takowym obyło się bez zmian. Utrzymane zostało miejsce numer 12., tuż przed naciskającą coraz mocniej Norwegią, a za Grecją.
Z pewnością ekstraklasowicze muszą jednak punktować bardziej, jeśli chcą realnie pchnąć Polskę w rankingu UEFA jeszcze wyżej, a wydaje się, że wcale nie jest nierealnym scenariuszem wejście nawet na 10 miejsce, przed Czechów.
Kolejne mecze Ligi Konferencji UEFA już 27 listopada.













