O miano najbardziej jadowitego pająka świata walczy kilka gatunków. Najczęściej wymienia się albo podkopnika australijskiego zwanego atraksem, który żyje w okolicach Sydney we wschodniej Australii, albo wałęsaka brazylijskiego z Ameryki Południowej. Oba mocno różnią się od siebie, Podkopnik jest krewnym ptaszników, a wałęsak należy do innej rodziny Ctenidae. Niewiele je łączy.
Co decyduje o jadowitości pająków?
Dodajmy do tego jeszcze czarne wdowy i inne omatnikowate, pustelniki i inne pająki, które dysponują środkami chemicznymi zdolnymi zabić nie tylko bezkręgowce, ale nawet człowieka. Każdy z tych pająków to inna rodzina. A zatem co decyduje o tym, że część z nich jest tak bardzo jadowita, a reszta nie?
Przecież nawet gdy weźmiemy wspomnianą rodzinę omatnikowatych, to w jej ramach znajdziemy niebezpieczne czarne wdowy czy karakurty, ale i spotykanego w naszych piwnicach i w zasadzie niegroźnego zyzusia tłuściocha.
„Biology Letters” publikuje wyniki nowych badań nad jadem pająków, jakie wykonali naukowcy z irlandzkiego Uniwersytetu w Galway. Wynika z nich, że dla siły jadu nie ma znaczenia ani rodzina i systematyka, ani nawet to, jak zaawansowany ewolucyjnie jest dany gatunek pajęczaka.
Prymitywne pająki tworzą np. kryjówki ziemne z niechlujnymi pajęczynami, a bardziej zaawansowane tkają napowietrzne sieci świetne do łapania latającej zdobyczy. Wydawać by się mogło, że skoro tak, to pająki sieciowe powinny dysponować relatywnie słabszą toksyną. Tak jednak wcale nie jest.
Badania nad jadem pająków są ważne dla medycyny
Irlandczycy zbadali toksyny ok. 70 gatunków pająków różnych rodzin. Wzięli pod uwagę zwłaszcza ofiary, na które polują i sposób, w jaki to robią. Doszli do wniosku, że jad tych zwierząt jest ściśle skorelowany nie z wielkością pająka czy jego pochodzeniem, ale ofiarami. Dieta jest podstawowym czynnikiem warunkującym powstanie odpowiedniej trucizny.
Inaczej mówiąc, jad pająków jest tylko relatywnie silny. Potrafi być zabójczy dla określonych ofiar, za to nie zrobi wrażenia na innych. Przykładem są małe ssaki, z których wiele zaskakuje sporą odpornością na ukąszenia pająków.
Dr Michel Dugon z Instytutu Ryana mówi w rozmowie z irlandzkim „The Independent”, że to odkrycie jest niezwykle ważkie dla nas, ludzi w kwestii prac nad odpowiednimi lekami. Pająki mają sposoby na tworzenie substancji chemicznych działających bardzo punktowo, by zrealizować cel, na którym im zależy.
Substancje mogą być groźne dla ściśle określonej grupy zwierząt, nawet bezkręgowców, a dla innych już nie. Nie ma to związku z ich wielkością, nie ma też żadnej zależności między tkaniem sieci przez pająki a osłabieniem ich jadu.