-
Prawie połowa światowych zbiorów zbóż przeznaczana jest na paszę dla zwierząt hodowlanych, co prowadzi do marnotrawienia żywności i utraty powierzchni pod uprawę jedzenia dla ludzi.
-
Hodowla przemysłowa zwierząt nie rozwiązuje problemu głodu na świecie, lecz go pogłębia, napędzając zużycie globalnych zasobów i emisję gazów cieplarnianych.
-
W Polsce co roku 6,5 mln ton zboża marnuje się na karmienie zwierząt, a w skali UE liczba ta sięga niemal 125 mln ton, co mogłoby wyżywić miliony ludzi.
-
Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Dane zebrane przez organizację prozwierzęcą nie pozostawiają złudzeń – hodowla przemysłowa nie karmi świata, a globalny system więcej zabiera – wyczerpuje globalne zbiory zbóż i napędza głód.
Wpływ przemysłowej hodowli na ludzi i zwierzęta
Raport „Karma nie wraca. Jak powstrzymać największe marnotrawstwo żywności” Compassion in World Farming Polska ujawnia, że gdyby ludzie przestali karmić zwierzęta hodowlane zbożem, to zaoszczędzilibyśmy ilość jedzenia, potrzebną do wyżywienia kolejnych 2 mld ludzi.
„Prawie połowa światowej produkcji zboża zostaje zmieszana z paszą i wchłonięta przez fermy przemysłowe. Karmione są nią głównie świnie i kurczaki. Przedstawione przez nas dane obalają mit, że przemysłowy chów zwierząt jest wydajny – w rzeczywistości ta bardzo niewydajna działalność odpowiada za ogromny drenaż światowej podaży żywności” – mówi Małgorzata Szadkowska, prezeska Compassion in World Farming Polska.
W raporcie pojawia się teza, że gdyby odejść od przetwarzania zboża i soi na pasze, zyskalibyśmy dodatkową powierzchnię pod uprawę żywności dla ludzi, równą niemal sześciu powierzchniom Polski. Tę ziemię moglibyśmy przeznaczyć na uprawę warzyw czy roślin strączkowych, takich jak groch i fasola, niezbędnych do utrzymania zdrowej i zróżnicowanej diety – zaznacza organizacja.
Hodowla przemysłowa marnuje żywność
Prognozy wskazują, że wykorzystywanie zbóż jako paszy będzie rosnąć. Jeśli nic się nie zmieni, to do 2040 r. trzeba będzie produkować około dwa razy więcej zboża niż obecnie, by wyżywić zwierzęta hodowane w gospodarstwach przemysłowych.
W skali globalnej hodowla przemysłowa marnuje więcej żywności niż jakikolwiek inny sektor – w tym gospodarstwa domowe, gastronomia czy handel detaliczny.
W przypadku Polski na karmienie zwierząt hodowlanych marnujemy aż 6,5 mln ton zboża rocznie (dla porównania: w sposób konwencjonalny wyrzucamy ok. 4,5 mln ton). Z ilości ziemi uwolnionej spod produkcji zbóż na paszę moglibyśmy wykarmić w Polsce niemal 13 mln osób rocznie.
-
Pierwsza taka ferma mięsa na świecie. Projekt może być przełomem
-
Miliony kurczaków stłoczonych w jednym miejscu. Ludzie stanowczo protestują
Czym jest ferma przemysłowa?
Z kolei w całej UE w ten sposób marnuje się prawie 125 mln ton zboża – ponad dwa razy więcej niż z powodu wyrzucania produktów spożywczych.
Fermy przemysłowe odznaczają się wielką koncentracją zwierząt. Takie miejsca dążą do produkcji jak najtańszego mięsa i innych produktów odzwierzęcych, nie ponosząc przy tym kosztów ukrytych, generowanych przez sektor. Takim miejscom towarzyszą mechanizacja, intensywność i ogromna liczba zwierząt, które nie mogą realizować swoich potrzeb gatunkowych.
Hodowla zwierzęca ma przynosić jak największe korzyści finansowe, zużywając jak najmniej zasobów, choć w tym wypadku, jak twierdzi szereg naukowców, zasoby są zużywane z równocześnie rosnącą emisją gazów cieplarnianych; głównie metanu i podtlenku azotu.
Ferma poza azotem i fosforem emituje: masy obornika lub gnojowicy, amoniak, siarkowodór i kilkadziesiąt innych lotnych związków z budynków inwentarskich oraz nawozu, pyły, tlenki siarki, tlenki azotu związane z ogrzewaniem i transportem, pozostałości antybiotyków i innych leków – w nawozach i produktach” – informuje koalicja Stop Fermom Przemysłowym.