-
Brytyjczycy przywracają napierśnika torfowiskowego po 86 latach nieobecności na łąkach Norfolk.
-
Reintrodukcja tego dużego świerszcza jest częścią szerszego programu odbudowy dzikiej przyrody zwanego rewildingiem.
-
Podobne działania obejmują także inne gatunki zwierząt i bezkręgowców, przywracane do naturalnych środowisk w Wlk. Brytanii.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Nie tylko żubry czy łosie, ale nawet sarny, zające szaraki, kuny leśne, bobry, bociany białe. nawet wiewiórki rude – niewyobrażalne, że tych zwierząt albo w ogóle, albo niemal na Wyspach Brytyjskich nie było. I są przywracane ze sporymi sukcesami.
Brytyjczycy nazywają to rewilding. Jak czytamy: „Rewilding to szeroko zakrojona odbudowa ekosystemów do punktu, w którym natura może sama o siebie zadbać. Dąży do przywrócenia naturalnych procesów i, w stosownych przypadkach i we właściwym czasie, ponownego wprowadzenia brakujących gatunków – pozwalając im kształtować krajobraz i jego siedliska. Rewilding daje nadzieję i możliwość dania naturze (i nam) szansy na walkę – przywrócenie jej życia, ratowanie dzikiej przyrody, zwalczanie załamania klimatu i przynoszenie korzyści ludziom i społecznościom”.
Do Wielkiej Brytanii wracają także bezkręgowce
Największe wrażenie robią duże ssaki i inne kręgowce przywracane brytyjskiej przyrodzie, ale znaczenie mają również odtwarzane bezkręgowce. Bagnik nadwodny – duży pająk mieszkający na terenach podmokłych i blisko wody – to jeden z przykładów, ale trzeba brać pod uwagę, że jego przywrócenie wiąże się z panicznymi i podsycanymi przez tabloidy reakcjami mieszkańców. Pisaliśmy o tym także w Zielonej Interii.
Nie największym, gdyż nie może się on równać z takimi przedstawicielami prostoskrzydłych, jak chociażby turkuć podjadek mierzący nawet 7 cm. Napierśnik torfowiskowy osiąga jednak 3-4 cm długości, jest zatem bardzo dużym owadem.
Ma piękne zielonkawe barwy i jest mieszkańcem wilgotnych łąk, jak sama nazwa wskazuje – torfowisk czy mokradeł. Nietrudno się domyślić, że gdy one wysychają i znikają, znika także napierśnik.
Od 1939 r. tego pasikonika nie było w Wlk. Brytanii
W Polsce akurat owad ten jest spotykany w całym kraju, ale też wymiera z racji niszczenia jego środowisk. Ma u nas status VU, czyli narażony. Na Wyspach Brytyjskich zachował się wyłącznie na trzęsawiskach Irlandii oraz na niedużym skrawku bagien New Forest, Dorset i Somerset Wells w Anglii. Rządowa strona poddaje, że teraz udało się go reintrodukować także na łąki Norfolk, gdzie nie występował od 86 lat.

Jest to możliwe dzięki przyrodniczemu programowi o zabawnej nazwie „Hop for Hope” (ang. skacz z nadzieją). Projekt pozwolił rzadkiemu gatunkowi powrócić do Norfolk dzięki innowacyjnym technikom ochrony. Wolontariusze wypuścili tysiące koników polnych na odrestaurowanych terenach podmokłych, gdzie degradacja siedlisk wcześniej doprowadziła do wyginięcia gatunku. Przedsięwzięcie to część większego projektu Natural England o budżecie 13 mln funtów.
Działania będą prowadzone aż do 2030 r. aż napierśnik torfowiskowy zostanie na stałe w Norfolk i wielu innych miejscach Anglii, która odzyskuje swoje typowe niegdyś dla siebie trzęsawiska. W 1939 r. po raz ostatni napierśniki torfowiskowe rozmnażały się w tym miejscu, od tamtego czasu mieliśmy wojnę światową, zimną wojnę i cztery pokolenia ludzi.