-
Sekretarz stanu USA Marco Rubio wyklucza zestrzeliwanie rosyjskich samolotów naruszających przestrzeń NATO, jeśli nie wykazują agresji.
-
Jak zaznaczył polityk, procedurą stosowaną przez NATO jest przechwytywanie, a nie zestrzeliwanie takich maszyn.
-
Wcześniej możliwości zestrzeliwania rosyjskich samolotów nie wykluczył premier Donald Tusk.
-
Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Sekretarz stanu USA Marco Rubio wykluczył możliwość zestrzelenia rosyjskich samolotów, które naruszają przestrzeń powietrzną NATO, chyba że te podejmują agresywne działania – przekazał portal Europejska Prawda, powołując się na wywiad dla CBS News.
Na pytanie, czy Stany Zjednoczone byłyby gotowe zestrzeliwać rosyjskie samoloty, gdyby naruszyły one przestrzeń powietrzną, Rubio odpowiedział: „Nie sądzę, żeby ktokolwiek mówił o zestrzeliwaniu rosyjskich samolotów, jeśli nie zaatakują”.
Marco Rubio o zagrożeniach w przestrzeni powietrznej NATO
– Myślę, że widzieliście, jak NATO reaguje na te naruszenia w sposób, w jaki zawsze na nie reagujemy, czyli gdy samolot wkracza w waszą przestrzeń powietrzną lub strefę obrony, wy ruszacie i go przechwytujecie – powiedział.
– Właśnie to robiło NATO i będzie nadal to robić – dodał sekretarz stanu.
Sekretarz stanu powtórzył słowa ambasadora USA przy ONZ Michaela Waltza, który powiedział, że Stany Zjednoczone będą współpracować z sojusznikami, „aby chronić każdy centymetr terytorium NATO”.
– To zobowiązanie pozostaje niezmienne – powiedział Rubio.
Donald Tusk o zestrzeliwaniu rosyjskich samolotów
W poniedziałek podczas konferencji prasowej premier Donald Tusk oświadczył, że Polska jest gotowa „do każdej decyzji, która ma na celu unicestwienie obiektów, które mogą zagrażać nam, na przykład rosyjskich myśliwców”.
– Trzeba się dwa razy zastanowić zanim podejmie się decyzję o działaniach, które mogą wywołać już bardzo ostrą fazę konfliktu – zwrócił uwagę.
Tusk zaznaczył, że aby podjąć decyzję o zestrzeleniu rosyjskich myśliwców musi mieć pewność, że „Polska nie jest w tym sama”.
– Muszę mieć stuprocentową pewność (…), że wszyscy sojusznicy będą traktowali to dokładnie w taki sam sposób jak my. Muszę mieć stuprocentową pewność, że w sytuacji, kiedy konflikt wejdzie w fazę taką bardzo ostrą, to nie będziemy sami – przekazał.
Swoje stanowisko szef rządu powtórzył we wtorkowym wpisie w mediach społecznościowych. „Polska jest gotowa do zdecydowanej reakcji na wszelkie naruszenia przestrzeni powietrznej. W takiej sytuacji liczę na jednoznaczne i pełne poparcie ze strony naszych sojuszników” – napisał.