W środę, w zamku na Starym Mieście, doszło do przekazania przez PKW uchwały na ręce nowego prezydenta – Karola Nawrockiego. W ten sposób najwyższy organ wyborczy potwierdził, że to właśnie kandydat Prawa i Sprawiedliwości, prezes Instytutu Pamięci Narodowej, „zajmie fotel” po Andrzeju Dudzie (w sierpniu kończy się jego druga kadencja).
Pod Zamkiem Królewskim 11 czerwca, z okazji obecności Nawrockiego i uroczystości (której elementem był nawet program artystyczny), na placu w okolicy Kolumny Zygmunta III Wazy, zebrał się elektorat PiS-u. Gdy zauważyli jednego z członków PKW, który opuszczał właśnie pałac, zaczęli krzyczeć w jego kierunku hasła takie jak „precz z komuną”. Co o incydencie uważa były minister?
„Pomachałem im serdecznie”
Ryszard Kalisz został przez Onet zapytany o sprawę. Zareagował na zdarzenie z dystansem. – Pomachałem im serdecznie. Widziałem, że części osób zrobiło się wtedy głupio. Wsiadłem do samochodu i odjechałem – relacjonuje. Sędzia PKW, która wręczyła prezesowi IPN-u zaświadczenie o wyniku wyborów, uważa, że osoby te są „zmanipulowane i sieją nienawiść. – Ja każdego człowieka cenię, nawet jak krzyczy na mnie, choć wolałbym, żeby nie krzyczał, żeby nie uczył innych nienawiści – zauważył.
Kalisz przypomniał też słowa Nawrockiego, który zapowiedział, że chce być prezydentem wszystkich Polaków. – Będę prezydentem jednej Polski. (…) Będę wywiązywał się ze wszystkich obowiązków, będę zwierzchnikiem sił zbrojnych, będę robił wszystko, żebyście państwo żyli w Polsce dobrobytu i rozwijającej się – mówił w środę. W kontekście tych deklaracji członek najwyższego organu wyborczego czuje „zaskoczenie”.
Zapewnia jednak, że rzucane w jego kierunku hasła nie robią na nim wrażenia. – Mogą do mnie krzyczeć, ale niech wiedzą, że ja jestem w Instytucie Pamięci Narodowej w katalogu osób, które były rozpracowywane przez organy bezpieczeństwa za czasów Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej. Tym samym, gdzie widnieją [były prezydent] Lech i [były premier, prezes PiS-u] Jarosław Kaczyńscy. Bo mnie od końca lat 70. [XX wieku] rozpracowywali, choć byłem i jestem lewicą – zaznacza.