Urodzona w 1948 r. Krystyna Palmowska to zdobywczyni dwóch ośmiotysięczników. W 1983 roku została pierwszą kobietą, która zdobyła Broad Peak, a dwa lata później wraz z Anną Czerwińską i Wandą Rutkiewicz była uczestniczką pierwszego udanego wejścia na Nanga Parbat w zespole złożonym wyłącznie z kobiet.
„Zginęła Krystyna Palmowska – wybitna taterniczka i alpinistka. Do zobaczenia Krysiu…” – napisał Polski Związek Alpinizmu na swoim profilu społecznościowym, zamieszczając czarno-białe zdjęcie legendarnej wspinaczki. Z kolei Fundacja Kukuczki pożegnała ją słowami: „Odeszła Krystyna Palmowska. Będzie nam Cię Krysiu brakowało…”.
Nie żyje Krystyna Palmowska. Osiągnięcia polskiej taterniczki
Jak informuje PZA, tragicznie zmarła była jedną z najbardziej zasłużonych postaci polskiego alpinizmu. Taternictwo uprawiała głównie w kobiecych zespołach, od 1969 r. regularnie z Anną Czerwińską. W Tatrach dokonywały wspólnie przejść najtrudniejszych ścian – m.in. Kazalnicy Mięguszowieckiej i Małego Młynarza – także zimą. W Alpach wspinały się m.in. północną ścianą Matterhornu, dokonując drugiego kobiecego przejścia tej drogi.
Od połowy lat 70. Palmowska uczestniczyła w wielu polskich i międzynarodowych wyprawach w Himalaje i Karakorum. Do jej największych osiągnięć należą pierwsze kobiece wejście na Rakaposhi (1979), wejście w stylu alpejskim na Broad Peak (1983) oraz zdobycie Nanga Parbat (1985) w towarzystwie Anny Czerwińskiej i Wandy Rutkiewicz. Z Czerwińską tworzyły jeden z najmocniejszych kobiecych zespołów wspinaczkowych na świecie.
Palmowska była również autorką książki pt. „Zaklęty w górski kamień” – osobistej opowieści o wspinaczce, przyjaźni i pasji do gór. Publikacja wydana w 2003 r. to zapis wyczynów alpinistycznych, ale także refleksyjna kronika kobiecej obecności w ekstremalnym świecie himalaizmu. W książce Palmowska opisała m.in. kulisy swoich wypraw, sylwetki towarzyszek liny i własne zmagania – nie tylko z górami, ale też z barierami społecznymi, jakie musiały pokonywać kobiety w męskim świecie alpinizmu.
Nie żyje polska himalaistka. Zginęła w Tatrach Wysokich
76-letnia Polka zginęła w niedzielę w wyniku upadku ze skalnego terenu w rejonie Doliny Piarżystej pod Koprowym Szczytem – poinformowało w poniedziałek słowackie Horská Záchranná Služba (HZS).
Ciało polskiej alpinistki odnaleziono w poniedziałek w jednym ze żlebów doliny. W akcji poszukiwawczej uczestniczyło sześć zespołów ratowników z psami, wykorzystano również śmigłowiec i drony.
Palmowską poszukiwano od niedzieli wieczorem, po tym jak o pomoc w jej zlokalizowaniu zwrócili się do słowackich kolegów Tatrzańskie Ochotniczego Pogotowie Ratunkowe. Ratownicy z Zakopanego również brali udział w poszukiwaniach
Tragiczny weekend w słowackich Tatrach. Wśród ofiar Polacy
HZS uznała, że ostatni weekend należał do najbardziej tragicznych w słowackich górach.
Także w niedzielę, w słowackich Tatrach zginał Polak, który spadł z Jagnięcego Szczytu mającego 2230 metrów.
Służby ratownicze znalazły również ciało innego obywatela Polski, który był poszukiwany od trzech dni. Leżało ono niedaleko tzw. Drogi Tatarki, czyli trudniejszego szlaku prowadzącego na najwyższy szczyt Tatr – Gerlach (2655 m n.p.m.).
Pracowity weekend TOPR. Seria poważnych wypadków w górach
Po polskiej stronie gór w weekend również dochodziło do poważnych wypadków. W sobotę nad Morskim Okiem ratownicy walczyli o życie mężczyzny, u którego doszło do nagłego zatrzymania krążenia.
Pomimo szybkiej pomocy nie udało się go uratować. Tego samego dnia konieczna była ewakuacja turystki z urazem głowy z grani Ornaku, a także pomoc nieprzytomnej kobiecie w Dolinie Białego.
Ratownicy TOPR interweniowali też m.in. w rejonie Hali Gąsienicowej, Doliny Jaworzynki, Koziego Wierchu i Koziej Przełęczy, gdzie doszło do upadków i kontuzji. W wielu przypadkach konieczne było użycie śmigłowca.
- Intensywne opady śniegu w Tatrach. TOPR ostrzega
- Groźny wypadek na Rysach. Spadał żlebem, strącił dwie osoby. Akcja TOPR