Ksiądz Michał Czajkowski zmarł w sobotę w wieku 90 lat. „Dzisiaj rano zmarł we Wrocławiu ks. prof. Michał Czajkowski. Rodzinie składamy wyrazy najszczerszego współczucia” – przekazał Klub „Tygodnika Powszechnego” we Wrocławiu w mediach społecznościowych.
Duchowny był teologiem, biblistą oraz ekumenistą. Jak podkreśliła Katolicka Agencja Informacyjna, ks. Czajkowski był także wieloletnim asystentem kościelnego miesięcznika „Więź”, byłym współprzewodniczącym Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów i członkiem Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej.
Ks. Michał Czajkowski nie żyje. W przeszłości współpracował z SB
„(Ks. Michał Czajkowski – red.) był autorem wielu publikacji z zakresu teologii biblijnej. Był także członkiem Komisji Episkopatu Polski do spraw Dialogu z Niewierzącymi oraz Komisji Episkopatu Polski do spraw Dialogu z Judaizmem. W latach 2003-2005 był kierownikiem Katedry Egzegezy i Teologii Biblijnej Starego Testamentu na Uniwersytecie Szczecińskim” – dodała KAI.
Duchowny był również związany z „Tygodnikiem Powszechnym”. Kilkanaście lat temu na jaw wyszło, że w przeszłości ksiądz współpracował ze Służbą Bezpieczeństwa.
W 2006 roku „Więź” opublikowała raport, z którego wynika, że pierwszy kontakt ks. Czajkowskiego z SB miał miejsce, kiedy był on alumnem w Wyższym Seminarium Duchownym w Gościkowie – Paradyżu. Wówczas duchowny miał 22 lata.
Kiedy został wezwany na przesłuchanie, ks. Czajkowski podpisał zobowiązanie. Przez kolejne cztery lata duchowny nie współpracował ze służbami, aż do wznowienia kontaktu w 1960 roku. Wtedy nadano mu pseudonim „Jankowski”. Z raportu wynika, że ksiądz sporządzał donosy m.in. na Grażynę Kuroniową, ks. Franciszka Blachnickiego, a także ks. Jerzego Popiełuszkę.
Ks. Czajkowski nie żyje. Tłumaczył współpracę z SB. „Moja wina jest bezsporna”
Dziewięć dni po śmierci ks. Popiełuszki, duchowny zerwał współpracę z SB. Ks. Czajkowski przed laty odniósł się do opublikowanego raportu, opisującego jego przeszłość.
„Wina moja jest bezsporna. Trudno to 24-letnie uwikłanie tłumaczyć tylko epoką, naiwnością, lękiem, zbytnią swobodą wypowiedzi. Dałem dowód słabości charakteru” – tłumaczył w wydanym oświadczeniu.
„Tygodnik Powszechny” opublikował wspomnienie ks. Czajkowskiego, w którym podkreślono, że duchowny „ostatnie dwadzieścia lat życia spędził z dala od publicznego oka, dyskretnie, wracając do rodzinnej diecezji i Wrocławia, duszpasterzując kameralnie”.