-
Błyszczący mikroplastik
Na początku lat 2000 wykryto, że parabeny, czyli środki konserwujące mogą wywoływać różne choroby i alergie, ale nie podano rzetelnych dowodów naukowych, które by tę szkodliwość jednoznacznie potwierdzały. W 2004 r. parabeny wykryto np. w organizmach kobiet chorych na raka piersi, potem na rynku zaczęły pojawiać się produkty z napisem „paraben free”.
Amerykańska Agencja ds. Leków i Żywności uznała parabeny za bezpieczne. Polski Związek Przemysłu Kosmetycznego zanegował z kolei negatywny wpływ parabenów i ich analogów na gospodarkę hormonalną ludzi.
Natomiast toksykolodzy z Pracowni Toksykologii Centralnego Instytutu Ochrony Pracy – Państwowego Instytutu Badawczego potwierdzili, że łączne narażenie na substancje chemiczne może być już niebezpieczne. Sprawdzano m.in. interakcje między ftalanami a parabenami. Wystąpiło nasilenie działania toksycznego.
Parabeny są obecne w kremach, mydłach, perfumach i dezodorantach, w środkach do pielęgnacji włosów, środkach do golenia i depilacji, do makijażu, do paznokci, w kroplach do oczu, w maściach i kremach z filtrem UV.
Często o obecności ftalanów w kosmetykach możemy się nie dowiedzieć, ponieważ ukrywają się pod nazwami „aromaty”. Ich zadaniem jest przedłużenie zapachu kosmetyków.
Podczas produkcji, transportu, wyrobu produktów lub ich niewłaściwej utylizacji ftalany mogą przenikać do gleby, wody i powietrza. Ponadto obecność ftalanów stwierdzono np. w produktach żywnościowych – co jest związane z migracją tych związków z opakowań do przechowywanej w nich żywności – podaje Interia Biznes. Głównymi ftalanami stosowanymi w przemyśle kosmetycznym są dibutyloftalan, dimetyloftalan i dietyloftalan.

Błyszczący mikroplastik
Większość dostępnego w światowym handlu brokatu to po prostu błyszczące drobiny mikroplastiku. Ten produkt jest używany w szerokiej gamie kosmetyków i innych dekoracji. Mikroplastiki to drobiny, które nie ulegają biodegradacji. Naukowcy potwierdzają w wielu analizach, że mikroplastiki mogą przedostawać się do naszych organizmów, przenikać przez biologiczne bariery, takie jak ściany komórek, a także powodować nieznane jeszcze konsekwencje zdrowotne.
UE wprowadziła już częściowy zakaz handlu brokatem. Zakaz sprzedaży produktów, które zawierają mikroplastik, obowiązuje od 2025 r. w przypadku kosmetyków do makijażu, w tym do ust i paznokci, od 2027 r. dla kosmetyków spłukiwanych oraz od 2029 r. w przypadku kosmetyków, które tej cechy nie posiadają.
Mikroplastik znajduje się jednak nie tylko w błyszczących kosmetykach, ale i peelingach, żelach do twarzy, czy do mycia ciała. Producenci zaczęli więc stosować na większą skalę naturalne granuli, pochodzące np. z pestek, czy łupin.
Formaldehyd (aldehyd mrówkowy) to związek chemiczny o szerokim zastosowaniu w przemyśle kosmetycznym. Używany jest jako środek ściągający i odkażający oraz konserwant dodawany m.in. do odżywek do włosów i antyperspirantów. Jego działanie może być wysoce szkodliwe, dlatego Amerykańska Agencja Żywności i Leków (U.S. Food and Drug Administration) zaproponowała wprowadzenie zakazu stosowania formaldehydu w kosmetykach do włosów.
W UE istnieją dopuszczalne normy stężenia aldehydu mrówkowego w produktach. W środkach do wzmacniania i utwardzania paznokci maksymalne stężenie wynosi 5 proc. W produktach do higieny jamy ustnej stężenie wolnego formaldehydu nie może przekraczać 0,1 proc., a w pozostałych produktach kosmetycznych 0,2 proc.
Często stosowany w lakierach do paznokci toluen emituje lotne związki organiczne (LZO), które przyczyniają się do zanieczyszczenia powietrza, jeżeli zostaną uwolnione do atmosfery. Długotrwałe narażenie na toluen może prowadzić do poważnych problemów zdrowotnych i negatywnie wpływać na jakość powietrza.
Wiele uwagi na rynku kosmetycznym poświęca się również tym dwóm składnikom: SLS (laurylosiarczan sodu) i SLES (etoksylowany laurylosiarczan sodu). Są stosowane w szamponach do włosów, bo mają właściwości pieniące.
Ale im częściej sięgamy po takie kosmetyki, tym łatwiej o podrażnienia skóry głowy, np. przesuszenie. Producenci, którzy nie wykorzystują tych składników w swoich produktach zwracają uwagę, że problem suchej skóry będzie nawracał, aż do momentu rezygnacji z takich substancji.