Dwie sytuacje, do których doszło w rejonie małej Fatry na Słowacji tylko jednego dnia, o których informowaliśmy w Zielonej Interii, pokazują, że po zimowym śnie (dosłownie i w przenośni), z całą mocą powrócił problem relacji tych zwierząt z ludźmi.
Wyjątkowo dużo ataków niedźwiedzi na Słowacji
Słowacja nie jest co prawda państwem, w którym niedźwiedzi brunatnych jest najwięcej. Więcej jest w Rosji, Rumunii, Finlandii czy Słowenii. A jednak to właśnie u naszych południowych sąsiadów jest szczególnie dużo konfliktów na linii człowiek-niedźwiedź. Więcej niż w jakimkolwiek państwie europejskim.
Niedźwiedź brunatny staje się w Słowacji wrogiem publicznym. Społeczeństwo jest podzielone w tej sprawie, a zwierzęta są ważnym tematem i medialnym, i w codziennych rozmowach.
TV Noviny podaje wyniki ankiety przeprowadzonej na Słowacji przez agencję Ipsos na temat tych zwierząt. Okazuje się, że aż dwie trzecie Słowaków (63,8 proc.) uważa, że niedźwiedzi w kraju jest za dużo.
Ankieta dotyczyła również możliwych rozwiązań kłopotów z niedźwiedziami. Tutaj mamy już inną sytuację. 47,5 proc. uważa, że należy szukać równowagi między życiem ludzi i prawem do życia zwierząt, a tylko jedna trzecia opowiada się za odstrzałem.
W sondażu widać poważne różnice pokoleniowe. Młodzi Słowacy zdecydowanie opowiadają się za ochroną i równowagą przyrodniczą, starsi – za strzelaniem.
Ponadto 40 proc. mieszkańców Słowacji zadeklarowało, że ograniczyło swoje wizyty w lesie i na łonie natury z powodu niedźwiedzi. Media najbardziej ubolewają nad tym, że chociaż bombardują widzów i czytelników informacjami, to ponad 30 proc. ludzi wciąż nie ma pojęcia jak zareagować i zachować się w chwili spotkania z niedźwiedziem.
Dlaczego niedźwiedzie zbliżają się do ludzi?
Zjawisko, które obserwujemy u naszych południowych sąsiadów jest bardzo interesujące. W Polsce, gdzie niedźwiedzi żyje zaledwie ok. setka, nie mamy takich problemów. Ale już kilkadziesiąt kilometrów dalej kłopot jest znaczący. Dlaczego?
Wyjaśnienie wymaga jeszcze wielu badań, ale może mieć związek z ingerencją człowieka w strefy zamieszkiwane przez niedźwiedzie. Ludzie zabierają im siedliska, wkraczają do lasów poza szlakami i z psami bez smyczy. Zostawiają też resztki i odpady, które duże ssaki uwielbiają i w ich poszukiwaniu zapuszczają się do ludzkich osad.

W Polsce na niedźwiedzia patrzymy już jako na zwierzę rzadkie i wybitnie górskie, ale to złudzenie. Po prostu u nas zachowały się jedynie w górach, wycofały się w tereny Bieszczadów, Tatr i Beskidów. Zniknęły z całej nizinnej Polski, nawet z Puszczy Białowieskiej, do której próbowano je przywrócić.
U naszych sąsiadów, takich jak Ukraina, Białoruś, Litwa, w Skandynawii czy nawet także na terenie Słowacji niedźwiedź brunatny niekoniecznie trzyma się tylko gór.
Słowacja wpadła w kryzys związany z niedźwiedziami
Sytuacja na Słowacji jest niezwykle trudna, bowiem szereg wypadków z udziałem niedźwiedzi brunatnych, do których doszło w 2023 i 2024 r. sprawiły, że ludzie poczuli się zagrożeni.
Komplikacje na linii relacji między ludźmi a niedźwiedziami u naszych południowych sąsiadów sprawiają, że Słowacy próbują coś zrobić poza tylko prostym odstrzałem. To chociażby edukacja na temat roli niedźwiedzi w przyrodzie, ich zwyczajów i zachowań oraz zasad wchodzenia do lasów, w których bytują drapieżniki. Zasad, które latami nie były zawsze przestrzegane.
11 kwietnia w streamingu będzie miał premierę przygotowany przez słowackich przyrodników serial dokumentalny „Lebo medveď”, czyli „Ponieważ jest niedźwiedź”, który ma sporo zmienić w obecnej trudnej sytuacji.
Serial będzie pokazywał relacje z niedźwiedziami tych ludzi, którzy mają z nimi kontakt i wiedzą jak postępować, co robić, a czego nie. Film ma odeprzeć argumenty przemawiające za odstrzałem oraz nagonkę na zwierzęta. Ale czy zdoła?
Nie tylko kraina grizli i bizonów. Jak dobrze znasz zwierzęta Stanów Zjednoczonych
