-
Niedźwiedzie coraz częściej wychodzą na drogi wokół Tatr Wysokich, co stanowi poważne zagrożenie dla kierowców.
-
Na Słowacji i w Rumunii trwają kontrowersje wokół odstrzału znacznej liczby niedźwiedzi brunatnych.
-
Ekolodzy krytykują decyzje władz dotyczące ochrony tych dzikich zwierząt i ich dokarmiania.
-
Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Szacuje się, że na Słowacji żyje ponad tysiąc tych drapieżników (choć niektóre statystyki mówią, że nawet do 3 tys.), większość koncentruje się wokół Tatr, ale występują i w innych pasmach górskich, np. na Małej, czy Wielkiej Fatrze.
Równocześnie u sąsiadów Polski trwa walka z niedźwiedziami brunatnymi. W jej ramach zatwierdzono kilka miesięcy temu odstrzał 350 zwierząt, co stanowi liczną część populacji.
Teraz policja ostrzega kierowców, aby na trasach wokół Tatr Wysokich zachowywali ostrożność, bo niedźwiedzie pojawiają się na drogach – szczególnie nocą.
Podobna sytuacja jest w Rumunii, gdzie na słynnej Drodze Transfogaraskiej zwierzęta pojawiają się regularnie. Tam też postawione są specjalne znaki ostrzegawcze dla kierowców. Niektórzy lekkomyślnie podchodzą do ostrzeżeń i zatrzymują się, widząc „słodkiego niedźwiadka”. Dochodzi tu, choć nieczęsto, do śmiertelnych wypadków.
-
Niedźwiedzie wpadły w szał. Nie są w stanie przestać
-
Wielki odstrzał ciemnych niedźwiedzi. Ekolodzy wściekli, złożyli skargę
Niedźwiedzie w Tatrach. Trzeba uważać
Tatry Wysokie cieszą się rosnącą popularnością wśród turystów, ale to także środowisko życia niedźwiedzi brunatnych, których siedliska wraz z rozbudową infrastruktury turystycznej i drogowej się kurczą.
Policja słowacka ostrzega kierowców przed nieostrożną jazdą przez Tatry, bo jak mówi, szczególnie w nocy zdarzają się kolizje z drapieżnikami, które wychodzą na drogi. Służby przypominają o wtorkowym incydencie, do którego doszło między Popradem a Starym Smokowcem (Cesta Slobody). Niedźwiedź spożywał przy drodze kolację, a kierowca, który go nie zauważył, potrącił zwierzę. Ranny niedźwiedź uciekł z miejsca wypadku.
Podobną sytuację zgłosiła miesiąc temu administracja Tatrzańskiego Parku Narodowego (TANAP), która odnotowała zderzenie samochodu z niedźwiedziem w pobliżu Tatrzańskiej Leśnej. Według załogi parku narodowego, ranne zwierzę może cierpieć i być w związku z tym agresywne.
Kontrowersyjne decyzje ws. niedźwiedzi
Ekolodzy alarmują, że do błędnych i prowokacyjnych decyzji rządowych jednostek ws. niedźwiedzi brunatnych dochodzi na Słowacji regularnie. Np. lutym br. władze wydały zgodę na dokarmianie zwierząt na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego, w sumie w ponad 40 lokalizacjach, np. w pobliżu Dolnego Smokowca, Szlaku Wolności, czy Szczyrbskiego Jeziora.
Zarówno Rumunia, jak i Słowacja od kilku lat walczą o obniżenie statusu ochrony niedźwiedzia brunatnego w Europie. W Rumunii żyje ok. 43 proc. niedźwiedzi występujących na terenie kontynentu, kraj ma „ambitny” plan odstrzelenia kilkuset zwierząt. Słowacja jest mocno podzielona ws. niedźwiedzi brunatnych – w ostatnich latach doszło do kilku wypadków, odnotowano także śmiertelne ataki zwierzęcia na ludzi, lub spotkania kończyły się odniesionymi obrażeniami.
O ssaki walczą środowiska prozwierzęce i przyrodnicze, a myśliwi i instytucje rządowe wydaje się, że stoją po drugiej strony konfliktu.