-
Szerszenie azjatyckie zaatakowały dzieci i opiekunów w niemieckim parku wodnym, powodując konieczność interwencji pszczelarza.
-
Problem z inwazyjnymi szerszeniami w Europie narasta z roku na rok, co potwierdzają rosnące liczbą zgłoszeń.
-
Eksperci uspokajają, że mimo dużej liczebności i rozmiarów, szerszenie azjatyckie nie są bardziej niebezpieczne dla ludzi niż gatunki europejskie.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Do zdarzenia doszło w czwartek w parku wodnym Waldschwimmbad Walbeck w Nadrenii Północnej-Westfalii.
W pewnym momencie dzieci korzystające z wodnych atrakcji zaczęły skarżyć się na atakujące je owady. Kilkoro z nich zgłosiło, że zostało ugryzionych – informuje „Bild”.
Sprawa zaniepokoiła opiekunów, którzy zgłosili problem ratownikom. Po kilku minutach jeden z nich odkrył pod zjeżdżalnią na basenie gniazdo szerszeni.
Teren został zamknięty, a na miejsce natychmiast wezwano pszczelarza.
Problem z szerszeniami azjatyckimi eskaluje
Ekspert nie miał wątpliwości – odnalezione gniazdo należało do szerszeni azjatyckich (Vespa velutina). – Na szczęście było to małe gniazdo, było w nim około 400 owadów – powiedział Michael Verheyen w rozmowie z „Bildem”.
Szerszenie zostały wyłapane, a gniazdo usunięte.
Według mężczyzny, wbrew obiegowej opinii, szerszenie azjatyckie wcale nie są agresywniejsze od tych europejskich. – W ich gniazdach jest po prostu więcej owadów, więc więcej z nich atakuje – wyjaśnił.
Ekspert ostrzegł jednak, że problem z tymi inwazyjnymi owadami z roku na rok jest coraz większy. Pszczelarz przyznał bowiem, że był to jego piąty wyjazd w tym roku do szerszeni azjatyckich, podczas gdy w zeszłym roku miał tylko jedno takie zgłoszenie.
„Bild” podaje, ze w ataku szerszeni w parku wodnym ucierpiał 12 dzieci i ich opiekunowie. Wszyscy maja się jednak dobrze. Ukąszenia zostały schłodzone, nie było żadnych reakcji alergicznych.
Szerszenia azjatyckie w Europie. Czy jest się czego bać?
Szerszenie azjatyckie dotarły do Europy stosunkowo niedawno. Do tej pory ich występowanie potwierdzono już m.in. w Niemczech, Wielkiej Brytanii, Belgii, Hiszpanii, we Włoszech, Francji, na Węgrzech i na Słowacji.
Szerszeń azjatycki już jest problemem w Europie. Nie chodzi jednak tylko o jego duży rozmiar (królowa szerszenia azjatyckiego ma niemal 3,5 cm długości). Stanowi on bowiem zagrożenie dla lokalnego ekosystemu i żyjących w nim owadów.
Szerszeń azjatycki jest tak silny, że bez problemu może zaatakować modliszki, osy, pająki, czy szerszenie europejskie. Naukowcy obliczyli, że jedna kolonia zjada ponad 11 kg owadów podczas jednego lata. Z kolei inne badania wskazują na to, że szerszenie azjatyckie żerują również na padlinie.
Eksperci uspokajają natomiast, że użądlenie przez „nowego” szerszenia nie jest bardziej niebezpieczne dla człowieka niż w przypadku szerszenia europejskiego. Owady te nie są też wyjątkowo agresywne.