Dalsze działania ws. wyborów
Po II turze wyborów prezydenckich do Sądu Najwyższego wpłynęło dotąd kilkadziesiąt tysięcy protestów wyborczych. Liczba zarejestrowanych skarg wynosi ponad 10 tysięcy. Dopuszczono ponowne przeliczenie głosów w 13 obwodowych komisjach wyborczych. Sąd Najwyższy musi rozstrzygnąć o ważności wyborów do 2 lipca. Wcześniej Państwowa Komisja Wyborcza przyjęła sprawozdanie z wyborów prezydenckich. W podsumowaniu uwzględniono poprawki zgłoszone przez jednego z jej członków – Ryszarda Balickiego. Została w nich zwrócona uwaga na incydenty, które mogły wpłynąć na wynik wyborów.
Anomalie w wynikach
Ryszard Kalisz w rozmowie z „Rzeczpospolitą” skomentował wynik drugiej tury wyborów prezydenckich. Zwrócił uwagę, że choć PKW wskazała w uchwale, że zwycięzcą głosowania został Karol Nawrocki, proces wyborczy nie został zakończony. Konieczna jest jeszcze decyzja SN oraz złożenie przysięgi przez prezydenta przed Zgromadzeniem Narodowym. Jak powiedział, w sprawozdaniu PKW oraz na podstawie otrzymanych ekspertyz wykazane zostały anomalie statystyczne. Zdarzały się przypadki, gdzie w jednej komisji wyborczej inaczej rozkładały się wyniki niż w innych okolicznych komisjach. Zwrócił uwagę, że okazywało się np., że w miejscach, gdzie w pierwszej turze faworytem był Rafał Trzaskowski, jego miejsce zajmował Karol Nawrocki. – Mamy w skali kraju 3 679 komisji, gdzie wyniki odbiegały od sąsiednich komisji – relacjonował Kalisz. Nie ma pewności, czy te anomalie wpłynęły na wynik wyborów, jednak według członka PKW mogły one wpłynąć na rezultat głosowania. Kalisz złożył też poprawkę w PKW w sprawie ponownego przeliczenia głosów w całym kraju, jednak odrzucili ją pozostali członkowie komisji. Ocenił, że nieprawidłowościami „powinna zająć się prokura”, ponieważ „dokumentacja zawiera dowody na wprowadzanie błędnych danych i anomalie, które wymagają dalszego śledztwa” – czytamy w „Rzeczpospolitej”.
Premier o nieprawidłowościach
Wybory nie mogą być przez nikogo kwestionowane, aż do sprawdzenia wszystkich protestów wyborczych – takie jest stanowisko premiera. Donald Tusk skomentował sprawę licznych protestów wyborczych wpływających do Sądu Najwyższego po II turze wyborów prezydenckich. Szef rządu podkreślił, że nie jest to zadanie polityków, ale powołanych do tego konstytucyjnych organów. Donald Tusk powiedział, że jeśli po sprawdzeniu okaże się, że skala nieprawidłowości wpływa na wynik wyborów, w całym kraju powinno odbyć się ponowne liczenie głosów. Dodał, że zarówno ci, którzy z góry zakładają sfałszowanie wyborów, jak i ci, którzy zakładają, że wszystko odbyło się legalnie przed sprawdzeniem, popełniają błąd.
Więcej na podobny temat przeczytasz w artykule: „’Wyborcze cuda’ w komisjach. Będzie ponowne liczenie głosów? 'Oczywiście to zrobimy'”.
Źródła:„Rzeczpospolita”, IAR