Najwyższa Izba Kontroli obecnie analizuje zgromadzony materiał pod kątem złożenia zawiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstw niegospodarności oraz działania na szkodę interesu publicznego.
– Obecnie przygotowujemy wnioski przeciw osobom (…). Na tym etapie nie będziemy podawali nazwisk – przekazał rzecznik NIK. Dokumenty trafią zarówno do Prokuratury Krajowej, jak i służb.
– Trwa analiza, materiał jest naprawdę obszerny – dodawał Marcin Marjański.
RARS i kontrola NIK. Nowe szczegóły
W wystąpieniu pokontrolnym NIK zwróciło uwagę na brak strategii zakupów przez RARS.
„W Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych nie wprowadzono uregulowań wewnętrznych w zakresie 'tarczy antykorupcyjnej’, co pozwoliłoby na weryfikację potencjalnych wykonawców biorących udział w postępowaniach zakupowych. Było to o tyle istotne, że w czasie epidemii COVID-19 na rynku pojawiło się wiele firm, często o wątpliwej wiarygodności, które zainteresowane były dostarczaniem asortymentu do walki z epidemią” – czytamy w komunikacie.
NIK ustalił także szereg nieprawidłowości przy zakupie jednorazowych rękawiczek w czasie pandemii COVID-19, płynu do dezynfekcji, a także nabyciu dziewięciu samochodów dostawczych oraz dwie chłodnie ciężarowe od spółki w Sulejówku.
Błędy, a także potencjalne złamanie prawa dostrzeżono także przy zakupie „towarów do zabezpieczania zabytków Ukrainie na łączną kwotę 6 mln złotych – na liście produktów pojawiły się: koce gaśnicze, grzejniki olejowe, osuszacze, folie bąbelkowe oraz płyty OSB.
„Oferty kierowano do konkretnych podmiotów, wskazywanych przez przełożonych (ówczesnego kierownika Działu Zakupów i ówczesną Dyrektor Biura Zakupów) ustnie bądź na samoprzylepnych, żółtych kartkach, bez uprzedniego rozeznania rynku. W trakcie kontroli ustalono, że dwóch kontrahentów (chodzi o kwotę 2,1 mln zł) zostało negatywnie zweryfikowanych przez CBA” – czytamy.
Nieprawidłowości w RARS. Śledztwo prokuratury
Kontrola NIK w RARS rozpoczęła się w październiku 2024 roku, osobno sprawę wyjaśnia prokuratura. Obie jednostki współpracują w ramach postępowania.
– Prokuratura bada wątki „kryminalne”, natomiast my patrzymy przez pryzmat funkcjonowania całości Agencji. W jaki sposób Agencja funkcjonuje pod kątem zakupów, rezerw środków, rezerw finansowych na zakup tych środków, całego mechanizmu, który jest z tym związany (…), i jak te rezerwy są później rozdysponowane – tłumaczył w marcu rzecznik Izby.
Do tej pory w śledztwie osiem osób usłyszało łącznie 21 zarzutów – wśród nich znaleźli się: były prezes RARS Michał K., trzej urzędnicy Agencji, a także twórcy „Red is Bad” Paweł S.
Afera RARS. Były premier Mateusz Morawiecki zeznawał
Zgodnie z komunikatem PK, zarzuty dotyczą w szczególności udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych, prania brudnych pieniędzy i powoływania się na wpływy w instytucji publicznej. Obejmują też nieprawidłowości w wydatkowaniu przez RARS w wysokości minimum 340 mln złotych.
Zeznania w sprawie nieprawidłowości składał także były premier. Jako świadek Mateusz Morawiecki był pytany o decyzje dot. Narodowej Strategii Amunicyjnej, choć wcześniej rzecznik NIK powiedział mediom, że wiceprezes PiS odpowiadał na pytania związane z kontrolą w RARS, a także zeznaniami Pawła S.
– Nie było kluczenia, były konkretne odpowiedzi na pytania – ujawniał Marcin Marjański.
Podstawą wszczęcia postępowania dotyczącego RARS były materiały zgromadzone przez CBA i dwa zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstw złożone przez Generalnego Inspektora Informacji Finansowej. Według śledczych, zgromadzony materiał dowodowy uzasadnia podejrzenie, że przy wykonywaniu zadań w RARS dopuszczono się nadużyć, obejmujących przepisy pozwalające Agencji na pominięcie procedur określonych ustawą Prawo zamówień publicznych.