Będą kolejne rozmowy: W sobotę przedstawiciele Stanów Zjednoczonych i Iranu spotkali się w Maskacie, aby dyskutować na temat irańskiego programu nuklearnego. Szef dyplomacji Omanu Badr al-Busaidi powiedział, że spotkanie delegacji było konstruktywne i upłynęło w przyjaznej atmosferze. Rozmowy mają być kontynuowane w przyszłym tygodniu, 19 kwietnia.
Niecodzienna formuła: Przedstawiciele USA i Iranu nie rozmawiali ze sobą bezpośrednio. Delegacje przebywały w oddzielnych pomieszczeniach, a wiadomości przekazywał minister spraw zagranicznych Omanu, który kursował między obiema stronami. Badr al-Busaidi powiedział później, że kraje te mają „wspólny cel zawarcia sprawiedliwej i wiążącej umowy„.
„Krótka rozmowa”: Jednak irańska telewizja państwowa poinformowała, że doszło również do bezpośredniej wymiany zdań. Amerykański wysłannik na Bliski Wschód Steve Witkoff oraz irański minister spraw zagranicznych Abbas Araghchi mieli „krótko rozmawiać” ze sobą. Było to pierwsze takie spotkanie twarzą w twarz między przedstawicielami obu krajów od czasu administracji Baracka Obamy – podkreśla Associated Press.
Polityka „maksymalnej presji”: Niedługo po zaprzysiężeniu na prezydenta Donald Trump przywrócił politykę wywierania „maksymalnej presji” na Iran. Obejmuje ona m.in. wysiłki zmierzające do obniżenia eksportu ropy do zera, aby powstrzymać Teheran przed skonstruowaniem broni jądrowej. Iran zaprzecza, jakoby miał takie zamiary. Trump wielokrotnie groził już Teheranowi. Mówił m.in., że jeśli nie osiągnie porozumienia z USA, „przytrafią mu się bardzo złe rzeczy”.
Czytaj także: Nagły zwrot ws. ceł. Zaskakująca decyzja Donalda Trumpa. „Uchroni przed wzrostem cen”.
Źródła: Associated Press, Al Jazeera, IAR