
Studenci z Olsztyna znaleźli olejki eteryczne, które mogą zastąpić chemiczne pestycydy i ta informacja powinna najbardziej ucieszyć miłośników ziemniaków.
Olejki eteryczne zamiast pestycydów
Bulwy tego popularnego warzywa pozostawione w magazynie na kilka miesięcy zaczynają kiełkować. Okazało się, że olejki eteryczne mogą skutecznie spowolnić ten proces.
Młodych badaczy do zajęcia się tematem zainspirował Europejski Zielony Ład i planowane restrykcyjne normy w rolnictwie. Postanowili mieć wpływ na przyszłość, zrobić coś dla środowiska i wykorzystać miejscowe rośliny.
Wśród testowanych gatunków świetne efekty dała m.in. tuja, czyli żywotnik zachodni. „Ma bardzo dobry wpływ na hamowanie kiełkowanie ziemniaka” – przyznaje Gabriela Kuźma z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie.
Studenci przez 18 miesięcy typowali rośliny do badań, część zebrali sami w terenie. Potem każdą część rośliny badali oddzielnie i sprawdzali, jaka drzemie w nich moc. Przebadali m.in. koper, liście oraz słomę. Okazało się, że najlepiej sprawdzały się nasiona – dawały największy potencjał owadobójczy.
Koper ogrodowy był jednym z największych naukowych zaskoczeń tego projektu. Studenci przebadali łącznie kilkanaście gatunków, łącznie z pietruszką, kminkiem, kolendrą, wrotyczem pospolitym i choinkami bożonarodzeniowymi.
Pestycydy miały pomóc ludzkości w walce ze szkodnikami upraw. Niestety, gdy stosuje się ich za dużo – szkodzą. Stąd szukanie naturalnych alternatyw. „Biopestycydy są dużo bardziej bezpieczne dla organizmów” – podkreśla dr hab. inż. Kazimierz Warmiński z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie.
W Unii Europejskiej są już dwa dopuszczone do użytku środki odpędzające szkodniki na bazie olejków eterycznych – z mięty zielonej oraz pomarańczy. Studenci z Olsztyna chcieli jednak sprawdzić, czy takie preparaty można wyprodukować na miejscu z polskich rodzimych roślin.
Młodzi chemicy z Olsztyna nie zwalniają tempa, wyniki swoich badań zaprezentują na naukowych konferencjach w Belgii i Stanach Zjednoczonych.











