Dzień wcześniej, tj. w piątek 11 października, stało się jasne, że Aryna Sabalenka rok 2025 zakończy, jako najlepsza tenisistka sezonu. Białorusince mogła zagrozić tylko Iga Świątek, ale Polka przegrała swoją szansę, zaliczając porażkę w ćwierćfinale turnieju WTA 1000 w Wuhan. Lepsza od Świątek okazała się Włoszka Jasmine Paolini.
WTA 1000 Wuhan: Sensacyjna porażka Aryny Sabalenki. Szok w Chinach!
Jak pokazały sobotnie półfinały, pogromczyni Świątek nie zdołała się ostatecznie przebić do finałowego grania. Paolini przegrała bowiem z Coco Gauff. Amerykanka to numer 3 w rankingu światowym, za plecami Sabalenki i Świątek. Gauff z pewnością jest jedną z najbardziej zdolnych zawodniczek młodego pokolenia. Co więcej, amerykańska tenisistka jest najmłodsza w gronie najlepszej piątki WTA, mając dopiero 21 lat.
Gauff nie zagra jednak w finale z liderką światowych list oraz czterokrotną triumfatorką turnieju w Wuhan. Kapitalna seria Sabalenki została bowiem przerwana. Choć „jedynka” rozpoczęła od wygranego seta 6:2, to w kolejnych dwóch nie zdołała domknąć swojego triumfu. Co więcej, rywalka Białorusinki Jessica Pegula, w premierowej partii ani razu nie zdołała wygrać gema przy swoim serwisie. Amerykanka aż czterokrotnie dała się przełamać i wydawało się, że może nie znaleźć sposobu na faworytkę.
Przełom nastąpił w siódmym gemie, jakże znaczącym w sensie, drugiego seta. Pegula przełamała Sabalenkę (wcześniej 1:1 w udanych breakach) i nie oddała już tej minimalnej, ale jakże cenne przewagi, domykając partię na 6:4. Set trwał zaledwie 39 minut.
Sabalenka nie zamierzała jednak odpuszczać. W decydującej odsłonie odskoczyła nawet na 5:2, mając – wydawało się – odpowiedni zapas, żeby odprawić Pegulę. Doświadczona Amerykanka nie odpuściła jednak i odłamała przeciwniczkę, a następnie wyszła nawet na 6:5 (od wspomnianego 2:5), ale Sabalenka obroniła dwie piłki meczowe przy serwisie rywalki i doprowadziła do tie-breaka.
Ostatni gem spotkania był już popisem jednej tenisistki. Pegula wyszła na prowadzenie 6:1 i to była prawdziwa egzekucja. Skończyło się na 7:2 po godzinie i trzech minutach trwania samego trzeciego seta. Pegula zagra zatem z Gauff w niedzielnym, amerykańskim finale. Sabalence pozostaje obejść się smakiem, kolejny sukces w Wuhan najwcześniej za rok.