W nocy z niedzieli na poniedziałek Kijów kilkakrotnie był atakowany falami rosyjskich dronów. Systemy obrony powietrznej ukraińskiej stolicy odpierały te ataki przez wiele godzin – poinformowała w poniedziałek nad ranem ukraińska armia. Świadkowie, na których powołuje się Reuters, mówili o odgłosach licznych wybuchów oraz o trafionych obiektach na nocnym niebie.
Ukraina. Nocny atak Rosji na Kijów. Stolicą wstrząsnęły eksplozje
„Nad stolicą i w jej pobliżu jest wiele wrogich bezzałogowych statków powietrznych” – przekazał w mediach społecznościowych mer Kijowa Witalij Kliczko. W Kijowie, obwodzie kijowskim i w całej wschodniej części Ukrainy ogłoszono o godz. 1 czasu lokalnego (północ w Polsce) alarm przeciwlotniczy.
Eksplozje były słyszane m.in. w Krzywym Rogu. Nie wiadomo, czy mają one związek z pracą obrony powietrznej, czy też drony w coś trafiły.
Ukraińskie wojska lotnicze informowały w poniedziałek nad ranem, że rosyjskie drony lecą również na zachód Ukrainy oraz o wystrzeleniu pocisków z kontrolowanych przez Rosję części wschodniej Ukrainy. Jak dotąd nie ma informacji o ofiarach lub zniszczeniach.
Rosja ma wiele bomb z czasów ZSRR. Zagrożenie dla największych miast
Rosja systematycznie atakowała przez cały wrzesień ukraińską infrastrukturę energetyczną i transportową oraz obiekty wojskowe niszcząc niejednokrotnie także obiekty cywilne. Jak przekazał w rozmowie z ukraińskimi mediami analityk wojskowy Ołeksandr Kowalenko, Rosjanie mogą znacznie zwiększyć zasięg rakiet przeciwlotniczych i wówczas zagrożone będzie nie tylko Zaporoże, ale też Połtawa, Dniepr i Odessa.
Według niego Rosjanie mają dziesiątki tysięcy zmodyfikowanych bomb lotniczych z czasów ZSRR. Miesięcznie mogą skorzystać z maksymalnie 3 tys.
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage – polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!