O co chodzi: W nocy z soboty na niedzielę w norweskiej gminie Klepp doszło do strzelaniny, w której zginęły dwie osoby. Jedną z ofiar jest 20-letni policjant. Drugą, 40-letni mężczyzna podejrzewany o otworzenie ognia. W zdarzeniu ranny został także drugi policjant. Mężczyzna został postrzelony w nogę, a jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Strzały w Norwegii: Policja otrzymała informację o niebezpieczeństwie po godzinie 1 w nocy. Z miejscowości Jæren docierały informacje o użyciu broni palnej. „Wkrótce potem policyjne patrole zatrzymały samochód ze wskazaną osobą i wywiązała się wymiana ognia między kierowcą samochodu a policjantami” – informują służby. Po południu policja wspomagana oddziałem saperskim udała się do domu domniemanego strzelca. „Nie możemy komentować sprawy, dopóki nie zostanie przeprowadzone śledztwo” – podkreślają służby.
Norwegia w szoku po śmierci policjanta na służbie: Norweskie media rozpisują się na temat zajścia i podkreślają, że od 14 lat nie było podobnej sytuacji. Poprzedni raz, gdy policjant zginął na służbie, miał miejsce w 2010 roku. Olav Kildal zginął w wyniku ran zadanych mu nożem. W ubiegłym roku jeden z policjantów został natomiast postrzelony w Stavanger. Nie odniósł on jednak poważniejszych obrażeń, ponieważ pocisk trafił w kamizelkę kuloodporną.
Kilkunastu policjantów postrzelonych na służbie w ciągu 34 lat: Dziennik „Dagsavisen” wymienia natomiast wszystkie incydenty z użyciem broni palnej, w których ranni zostali funkcjonariusze policji, od 1990 roku. Okazuje się, że w ostatnich 34 latach odnotowano jedynie 12 tego typu przypadków (nie licząc tego z 28 grudnia).
Przeczytaj też tekst Izabeli Alberczyk: „Niemiecka policja zatrzymała 15-latka. Jest podejrzewany o planowanie zamachu w Berlinie”.
Źródła: VG.no, Dagsavisen, noweska policja