Nowa klasyfikacja kończy wieloletni spór taksonomiczny. Zamiast jednej Giraffa camelopardalis z dziewięcioma podgatunkami, IUCN SSC Giraffe and Okapi Specialist Group (GOSG) uznaje teraz cztery odrębne gatunki: żyrafę północną Giraffa camelopardalis, żyrafę siatkowaną Giraffa reticulata, żyrafę masajską Giraffa tippelskirchi i żyrafę południową Giraffa giraffa. W ramach nich utrzymano szereg podgatunków, m.in. zachodnioafrykańską G. c. peralta, kordofańską G. c. antiquorum, nubijską G. c. camelopardalis, południowoafrykańską G. g. giraffa oraz angolską G. g. angolensis, a także luangwańską G. t. thornicrofti. To standard odniesienia dla kolejnych ocen zagrożenia i polityk ochronnych.
„Im precyzyjniej rozumiemy taksonomię żyraf, tym lepiej potrafimy ocenić ich status i wdrożyć skuteczne strategie ochrony” – mówi Michael Brown, współprzewodniczący Giraffe and Okapi Specialist Group odpowiedzialnej za raport.
„Każdy gatunek żyrafy mierzy się z innym zestawem zagrożeń, a teraz możemy dostosować działania do ich konkretnych potrzeb” podkreśla Julian Fennessy, dyrektor ds. ochrony w Giraffe Conservation Foundation. „Polityka ochrony oparta na nauce nie jest panaceum, ale to istotne i nowoczesne narzędzie rozwiązywania współczesnych wyzwań” dodaje Sam Weru, przewodniczący rady Conservation Alliance of Kenya.
Zielone światło potwierdza podejrzenia naukowców
Grupa Specjalistyczna ds. Żyraf (GOSG) przeprowadziła pełny przegląd danych z trzech niezależnych źródeł: badań genetycznych całych genomów, porównań budowy czaszki oraz analiz rozmieszczenia geograficznego. Wykorzystano przy tym tzw. Traffic Light System, czyli system klasyfikacji, który sprawdza zgodność różnych linii dowodowych i przyznaje im poziom pewności, od zielonego („odrębność potwierdzona”) po czerwony („brak podstaw do uznania odrębności”). Cztery główne gatunki: G. camelopardalis, G. reticulata, G. tippelskirchi i G. giraffa dostały ocenę zieloną, czyli potwierdzoną wieloma spójnymi dowodami.
Genomy kilkudziesięciu osobników z różnych części Afryki wykazały, że linie tych czterech gatunków rozdzieliły się już w plejstocenie i tworzą odrębne grupy, z bardzo ograniczoną wymianą genów (mniej niż jeden osobnik na pokolenie migrujący między populacjami). To spełnia kryteria rozszerzonej definicji gatunku biologicznego. Dodatkowe badania kształtu czaszek potwierdzają różnice, m.in. w wielkości i formie ossikonów (charakterystycznych „różków” żyraf) czy długości pyska. Z kolei analiza biogeografii pokazuje, że naturalnymi barierami izolującymi populacje były od dawna duże rzeki (Nil, Tana), jeziora (Wiktorii) i góry, a także mozaika siedlisk.
Nowy raport GOSG porządkuje także status podgatunków. Przykładowo żyrafa luangwańska (G. t. thornicrofti) pozostaje podgatunkiem żyrafy masajskiej, a G. g. angolensis podgatunkiem żyrafy południowej. To ważne, bo ma wpływ na projektowanie korytarzy migracyjnych i decyzje o translokacjach zwierząt.
Od jednej żyrafy do czterech gatunków
Przez wiele dekad żyrafy w literaturze naukowej opisywano jako jeden gatunek z wieloma podgatunkami. Przełom przyszedł po 2016 r., kiedy pierwsze duże analizy genetyczne zasugerowały, że tak naprawdę istnieją cztery gatunki. Wzbudziło to szeroką dyskusję, zwłaszcza o status żyrafy siatkowanej (G. reticulata) i o tym, jak dzielić formy południowe. Nowy dokument IUCN zamyka spór na poziomie praktycznym: przyjmuje cztery gatunki i spójną listę podgatunków jako obowiązującą wersję referencyjną. To oznacza, że właśnie ta klasyfikacja będzie podstawą Czerwonej Listy, planów krajowych i międzynarodowych umów ochronnych.
Konsekwencje są istotne: ryzyko wyginięcia i trendy liczebności będą oceniane oddzielnie dla każdego gatunku. Dotąd dramatyczne spadki na północy mogły „gubić się” w sumie populacji całego rodzaju. Teraz alarm zabrzmi tam, gdzie sytuacja jest najbardziej krytyczna. Przykład kontrastu jest uderzający: żyrafy północne (m.in. w Republice Środkowoafrykańskiej i Sudanie Południowym) liczą dziś zaledwie 7037 osobników, o ok. 70 proc. mniej niż w 1995 r. Tymczasem żyrafa południowa dzięki programom ochronnym podwoiła populację do 68 837 osobników. „Każdy gatunek żyrafy mierzy się z innym zestawem zagrożeń, a teraz możemy dostosować działania do ich konkretnych potrzeb” podkreśla Julian Fennessy.
GOSG zapowiada, że nowy podział stanie się podstawą aktualizacji Czerwonej Listy IUCN, co wpłynie na priorytety finansowania, zasady ochrony w parkach i rezerwatach oraz harmonogramy translokacji. „Polityka ochrony oparta na nauce nie jest panaceum, ale to ważne i nowoczesne narzędzie radzenia sobie ze współczesnymi wyzwaniami” mówi Sam Weru. Na poziomie państw nowa klasyfikacja ułatwi tworzenie list gatunków priorytetowych. Przy planowaniu inwestycji pozwoli też ocenić oddziaływanie nie na „żyrafy w ogóle”, ale na konkretny gatunek.
-
Najbrzydsze bociany świata dziwnie się zachowują. Sterują nawet psami
-
Leżały w samym środku lasu. Leśnicy natknęli się na 8 tajemniczych paczek
Na północy (G. camelopardalis) w skład gatunku wchodzą m.in. podgatunki peralta, antiquorum i camelopardalis. W tej strefie konflikty zbrojne, kłusownictwo i fragmentacja siedlisk dodatkowo zwiększają ryzyko lokalnych zaników. Na wschodzie (G. reticulata) barierami są m.in. rzeka Tana i strefy osadnicze. Modele siedliskowe wskazują, że areał odpowiedni dla żyraf siatkowanych w północnej Kenii i południowej Etiopii maleje. Kluczowe stają się tu działania związane z ogrodzeniami i korytarzami migracyjnymi. Na południu (G. giraffa) część rozmieszczenia gatunku to efekt działań człowieka: reintrodukcji i translokacji. Raport zwraca uwagę, że przyszłe programy muszą uwzględniać nową taksonomię, by nie mieszać odrębnych linii genetycznych.
Badacze apelują teraz o aktualizację planów zarządzania parkami narodowymi, priorytetyzację mikroprojektów (np. otwieranie przejść w ogrodzeniach), wzmocnienie ochrony na północy i kontynuacja sprawdzonych działań na południu. „Każdy gatunek żyrafy mierzy się z innym zestawem zagrożeń” mówi Julian Fennessy „a teraz możemy dostosować działania do ich konkretnych potrzeb”.
