W skrócie
-
Do krakowskiego zoo przybyły nowe łanie jeleni milu, gatunku, który w naturze już nie istnieje.
-
Samice milu pochodzą z Chorzowa oraz Miszkolca i powoli oswajają się z nowym otoczeniem w Lesie Wolskim.
-
Milu chiński to wyjątkowe zwierzę, które przetrwało tylko dzięki hodowli w niewoli i rezerwatach.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Krakowskie zoo ma nowych mieszkańców. Przyjechały tu łanie jeleni milu, a ten gatunek na wolności, czyli w rodzimych Chinach, już nie występuje. Osobniki przebywają jedynie w niewoli.
Krakowskie zoo przekazało, że samice, które niedawno trafiły do stolicy Małopolski na razie są nieco nieśmiałe i dopiero poznają otoczenie. Nic dziwnego, bo do Lasu Wolskiego przyjechały z Chorzowa i z Miszkolca na Węgrzech. Zwierzęta mają do dyspozycji wybieg leśny. Obok przetrzymywane są m.in. renifery.
Milu chiński to wyjątkowe zwierzę. Choćby dlatego, że nie ma go już w naturze, bo wyginął na wolności w wyniku utraty siedlisk i polowań, a w Europie można go oglądać jedynie w niektórych ogrodach zoologicznych.
W warunkach naturalnych milu chiński zamieszkiwał północne i środkowe Chiny. Został tu wytępiony ok. III w. n.e. i zachował się jedynie w niewoli, w parku łowieckim cesarzy chińskich pod Pekinem. Od roku 1985 zamieszkuje leśne rezerwaty w Chinach (Beijing Milu Park i Dafeng Milu Natural Reserve).
Według chińskich opisów milu posiada cechy budowy jelenia, krowy i osła. Nazwa „milu” pochodzi z języka chińskiego i oznacza „cztery różne cechy”.