W poniedziałek rozpoczął się nowy rok szkolny 2025/2026. Spośród kilku nowości, jakie zaproponowała ministra Barbara Nowacka i kierowane przez nią Ministerstwo Edukacji Narodowej szczególne kontrowersje wzbudza nieobowiązkowy przedmiotu – edukacja zdrowotna. Protestuje przeciwko niemu Episkopat, a politycy z prawej strony zachęcają rodziców i uczniów do wypisywania się z niego.
Nowy przedmiot w szkołach. Podstawa programowa edukacji zdrowotnej
Edukacja zdrowotna zastąpiła wychowanie do życia w rodzinie. W podstawie programowej nowego przedmiotu uczniowie znajdą zagadnienia zdrowia fizycznego i psychicznego, zasady zdrowego odżywiania oraz aktywności ruchowej. Poruszone zostaną również kwestie społeczne, środowiskowe oraz cyfrowe. Uczniowie szkół podstawowych zapoznają się również z tematyką dojrzewania, a szkół średnich – z funkcjonowaniem systemu ochrony zdrowia. Lekcje odbywać się będą raz w tygodniu.
Na antenie Polsat News o nowych zajęciach rozmawiał Adrian Witczak (poseł PO) oraz Paweł Szrot (poseł PiS). Ten pierwszy do studia przyniósł książkę – rekwizyt dydaktyczny.
– Okazało się, że niektórzy posłowie nie są przygotowani z zakresu edukacji zdrowotnej, więc stwierdziłem, że zorganizuję lekcje dla parlamentarzystów Prawa i Sprawiedliwości. A że jestem biologiem, to będziemy się spotykać w poniedziałki o 8:00. Jak parlamentarzyści mają ochotę, to serdecznie zapraszam – przekazał poseł koalicji rządzącej.
Jak wyjaśnił, podczas zajęć chce zapoznać polityków opozycji z podstawy programowej, w której jego zdaniem znajdują się niezwykle potrzebne treści odpowiadające na potrzeby młodych ludzi. Poseł PO dodał, że to uczniowie powinni poznawać świat w klasie, a nie na TikToku.
– Nie wiem, dlaczego posłowie PiS się tego boją – zakończył.
Edukacja zdrowotna dla posłów PiS. Propozycja posła PO
Z zaproszenia nie skorzysta drugi gość programu Polsat New, Paweł Szrot z Prawa i Sprawiedliwości.
– Z tą edukacją zdrowotną jest tak… Skądinąd – albo słuszne rzeczy, albo neutralne opisowo zostały podlane tak pikantnym, ideologicznym sosem, że to musi budzić moje obawy – uzasadnił.
Polityk PiS zwrócił również uwagę na problem demografii w Polsce.
– Jedyną receptą na ten kryzys demograficzny jest promowanie tradycyjnego modelu rodziny – zakończył.