Sąd Rejonowy w Białej Podlaskiej uznał organizatora transportu tygrysów Rosjanina Rinata V. za winnego znęcania się nad zwierzętami i skazał go na 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 2 lata, 5 tys. zł grzywny oraz 10 tys. zł nawiązki na cel związany z ochroną zwierząt.
Wieźli siedem tygrysów na Białoruś, jeden padł. Zapadł wyrok
Włoscy kierowcy Marco A. oraz Alessio D., odpowiedzialni za opiekę nad zwierzętami podczas przewozu, usłyszeli wyrok 8 miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata, 4 tys. zł grzywny oraz po 8 tys. zł nawiązki na cel związany z ochroną zwierząt.
W ustnym uzasadnieniu sędzia Barbara Wójtowicz podkreśliła, że oskarżeni obcokrajowcy ponoszą odpowiedzialność za to, w jakich warunkach były transportowane tygrysy. „Warunki transportu nie były odpowiednie. Samochód nie posiadał homologacji, nie było lodówki koniecznej do przewożenia mięsa dla tygrysów, nie posiadał ogrzewania. Ponadto w czasie podróży było za mało pokarmu; skończył się podczas podróży. Przez niezapewnienie odpowiednej ilości karmy jeden z tygrysów w trakcie tego transportu padł” – przypomniała sędzia.
Graniczny lekarz weterynarii Jarosław N. oraz pełniący funkcję urzędowego lekarza weterynarii Granicznego Inspektoratu Weterynarii w Koroszczynie Eugeniusz K. zostali uniewinnieni od zarzutu niedopełnienia obowiązków.
Sędzia uzasadniła, że w przypadku wywozu zwierząt egzotycznych z Unii Europejskiej graniczni weterynarze – zgodnie z przepisami – zobowiązani są do przeprowadzenia kontroli dobrostanu zwierząt. Oprócz kontroli dokumentacji, chodzi o zdolność zwierząt do dalszej podróży.
Pod koniec października 2019 r. transport z dziesięcioma tygrysami był w drodze z Włoch do Rosji. Po dotarciu na przejście w Koroszczynie (woj. lubelskie), białoruskie służby graniczne odmówiły wjazdu ciężarówki ze zwierzętami na Białoruś ze względu na brak wymaganych w tym kraju urzędowych certyfikatów weterynaryjnych wystawionych przez włoskie służby, a dodatkowo kierowcy nie mieli aktualnych wiz. Transport został cofnięty.
Od 26 do 30 października tygrysy przebywały w samochodzie w terminalu w Koroszczynie, jedno zwierzę padło. Dziewięć tygrysów, które przeżyły transport, przewieziono do ogrodów zoologicznych w Poznaniu i Człuchowie, skąd część z nich trafiła dalej do azylu w Hiszpanii.
Wyrok jest nieprawomocny.