Policja szuka 57-latka ze Starej Wsi
Trwa kolejny dzień poszukiwań 57-letniego Tadeusza Dudy, który – według służb – miał zastrzelić swoją córkę, zięcia i ranić teściową. Napastnik prawdopodobnie wczoraj wieczorem ponownie pojawił się w Starej Wsi koło Limanowej i zbiegł. Policja przypomina, że mężczyzna może być uzbrojony i wyjątkowo niebezpieczny. Funkcjonariusze apelują do osób posiadających informacje o miejscu pobytu poszukiwanego o kontakt pod numerem alarmowym 112.
Wojsko wesprze poszukiwania
„Na wniosek wojewody małopolskiego BSP Bayraktar będzie pomagać w poszukiwaniu podejrzanego o dokonanie zabójstw koło Limanowej, a w gotowości do wsparcia są także drony FlyEye” – przekazał w serwisie X W³adys³aw Kosiniak-Kamysz. Wicepremier dodał także, że wojsko wesprze poszukiwania prowadzone przez policję. Jak przekazali wcześniej śledczy, w działaniach poszukiwawczych bierze udział kilkuset funkcjonariuszy różnych pionów, w tym policyjni lotnicy śmigłowców S-70 i Black Hawk oraz Bell-407GXi. „Obserwacja z powietrza pozwala na skuteczne przeszukiwanie trudno dostępnych terenów. Wielozadaniowy śmigłowiec Black Hawk umożliwia również szybki transport policyjnych kontrterrorystów i natychmiastową reakcję w razie pojawienia się tropu” – czytamy we wpisie w mediach społecznościowych.
Co wiadomo o 57-latku?
Rzeczniczka prasowa Komendanta Głównego Policji inspektorka Katarzyna Nowak zwróciła uwagę, że akcja poszukiwawcza jest trudna ze względu na warunki, w jakich jest prowadzona. – To górzysty las, bardzo gęsty, teren trudny do prowadzenia poszukiwań – mówiła w rozmowie z mediami. Policjantka przekazała, że 57-latek mógł zaplanować zbrodnię. – Bierzemy pod uwagę fakt, że ten mężczyzna mógł się wcześniej przygotować, mieć przygotowaną kryjówkę w lesie, że może mu ktoś pomagać. Zawsze zakładamy największe trudności, żeby przygotować się na każdy scenariusz – tłumaczyła. Dzień przed strzelaniną podejrzewany o dokonanie zabójstwa w Starej Wsi zapoznał się z aktami prowadzonego przeciwko niemu postępowania. Rzeczniczka tłumaczyła, że wcześniej mężczyzna miał wystawiony nakaz opuszczenia domu. Przypomniała także, że 57-latek usłyszał zarzuty znęcania się nad osobami najbliższymi. Policjantka tłumaczyła, że każdy, komu postawiony zostanie zarzut, ma – zgodnie z Kodeksem postępowania karnego – prawo zapoznać się z materiałami, które przeciwko niemu zostały zgromadzone. – Ten mężczyzna z tego prawa skorzystał – dodała. Zaznaczyła, że śledztwo wykaże, czy mógł to być motyw jego postępowania.
Więcej na ten temat przeczytasz w artykule: „Zbrodnia pod Limanową. Mieszańcy Starej Wsi przerażeni. 'Po wsi krążyły plotki'”.
Źródła:Władysław Kosiniak-Kamysz (X), IAR