Seria pożarów: Obwód królewiecki zmaga się w ostatnim okresie z licznymi pożarami łąk i nieużytków, będącymi wynikiem wypalania traw. W poniedziałek (10 marca) regionalny oddział rosyjskiego resortu sytuacji nadzwyczajnych przekazał, że w ciągu jednego tygodnia w niewielkim obwodzie doszło do 248 interwencji strażaków, a ogień objął łącznie 300 hektarów. Portal Nowyj Kaliningrad zwraca uwagę, że natężenie poarw jest największe w Europie Wschodniej.
Sytuacja zagrożenia: „We wszystkich częściach obwodu czuć zapach dymu i spalenizny” – piszą regionalne media i donoszą, że pożary zagrażają również terenom zamieszkałym. Na początku tygodnia ogień strawił dwa budynki gospodarcze we wsi Graczewka i zagroził mieszkańcom jednej z dzielnic na przedmieściach Królewca – podaje portal RuWest.
Działania służb: Lokalni urzędnicy przyznają, że podpalaczy traw nie odstraszają ani ostrzeżenia, ani groźby surowych kar. W związku z niebezpieczną sytuacją władze obwodu królewieckiego wprowadziły specjalny reżim przeciwpożarowy, który ma potrwać do 31 maja. Mieszkańcy mają między innymi zakaz rozpalania ognisk oraz stosowania materiałów pirotechnicznych, a służby przeprowadzają rygorystyczne kontrole.
Redakcja Gazeta.pl zwróciła się do Ministerstwa Klimatu i Środowiska z zapytaniem, czy sytuacja pożarowa w obwodzie królewieckim może negatywnie wpłynąć na środowisko naturalne i jakość powietrza w Polsce. Gdy otrzymamy odpowiedź, zamieścimy ją w treści artykułu.
Problem również w Polsce: Według danych Lasów Państwowych w ubiegłym roku strażacy przeprowadzili 21 648 interwencji przy pożarach traw i nieużytków. St. bryg. Karol Kierzkowski, rzecznik prasowy Komendanta Głównego Państwowej Straży Pożarnej, poinformował, że we wtorek (11 marca) przeprowadzono 488 podobnych interwencji.
Wpływ na powietrze: Jak zauważa Piotr Siergiej, rzecznik Polskiego Alarmu Smogowego, wypalanie traw ma negatywny wpływ na jako powietrza. – W dni słoneczne i bezwietrzne powstają kożuchy, wielokilometrowe dywany dymu, zalegające na polach. Bywa też tak, że ludzie robią to w okolicach wsi i wtedy cała wieś jest zasnuta dymem. To może trwać przez wiele dni, ponieważ nikt tego nie gasi. To się po prostu wypala i wszyscy żyją w stężeniach pyłów zawieszonych, sięgających kilkukrotności dopuszczalnej normy – opowiada w rozmowie z Gazeta.pl.
Błędne przekonanie: Wypalanie traw jest na ogół wynikiem przeświadczenia, że to łatwy sposób na użyźnienie gleby. Lasy Państwowe podkreślają jednak, że to nieprawda. „Rzeczywistość wskazuje, że wypalanie traw prowadzi do nieodwracalnych, niekorzystnych zmian w środowisku naturalnym” – czytamy. Na początku marca rozpoczęto kampanię „Stop Pożarom Traw”, która ma na celu edukowanie społeczeństwa oraz przeciwdziałanie wypalaniu nieużytków.
Przeczytaj również: „Seria niebezpiecznych pożarów w kilku miastach Polski. Ewakuowano dwie galerie handlowe”.
Źródła: Nowyj Kaliningrad: 1, 2; RuWest, Lasy Państwowe, X