Z obawy o bezpieczeństwo ptaków ornitolodzy poinformowali o syczkach dopiero teraz na jesieni – gdy cała rodzina opuściła gniazdo. Gdy syczki są w drodze do ciepłych krajów, możemy szerzej opowiedzieć o tym cennym odkryciu.
Maleńka sowa ma lęgi w Polsce
Tomasz Sczansny zajmuje się ornitologią i fotografią przyrody. To on odkrył lęg syczka na Śląsku.
„Do teraz mam ciarki na całym ciele jak opowiadam, jak go usłyszałem nie wiedziałem czy to sen czy rzeczywistość. Jakbym był w Incepcji to bym sobie puścił tego bączka, żeby sprawdzić czy ktoś sobie nie robi żartów” – mówi ornitolog.
Syczek był na szczęście prawdziwy. Mało tego – samcowi udało mu się przywołać na swój teren „panią syczkową”.
„I wtedy ciśnienie jeszcze bardziej nam sie podniosło, bo okazało się, że jest para i może przystąpi do lęgów.
Ornitolog szybko poinformował o swoim odkryciu prezesa Stowarzyszenia Ochrony Sów Sławomira Rubachę.
„To stwierdzenie pod koniec maja samca pojedynczego traktowaliśmy tak: pojawił się jakiś ptak, ale prawdopodobnie nic z tego nie będzie. Był dla nas dużym zaskoczeniem, że udało mu się sprowadzić samice” – mówi Rubacha.
Usłyszenie syczka, a znalezienie gniazda to dwie różne rzeczy. Zwłaszcza że te małe sowy całkowicie milkną w trakcie lęgów. Z pomocą przyszedł mikrofon kierunkowy.
„Dzięki temu mikrofonowi udało się namierzyć samice, bo odzywa się o wiele ciszej niż samiec. A dodatkowo kiedy nawoływała samca w zaparciu czekalismy kiedy ten delikatny dźwięk pojawi się w naszych słuchawkach.
Gniazdo było zlokalizowane wysoko – bo aż na 11 metrach. Syczki zajęły nietypową dziuplę. Wytworzyła się po złamanym konarze, a wejście do niej było od góry.
„Wnęka była dość spora, więc wiele drapieżników mogłoby się tam dostać, Udało się nam zaobserowować, że również puszczyk, który jest zdecydowanie większym gatunkiem zaglądał do tej wnęki.
Na szczęście młode syczki ostrzeżone przez rodziców były na tyle cicho, że puszczyk ich nie zlokalizował. Dlatego przeżyły. Dwie młode sowy udało się zaobrączkować.
Syczki w Polsce były już obserwowane.wielokrotnie, ale nigdy wcześniej nie stwierdzono lęgu. Wojciech Okliński widział parę tych sów w 2013 roku, w miejscowości Różan na Mazowszu.
Pojechaliśmy tam ze Sławkiem i stwierdziliśmy kopulującą parę, byliśmy tam kilkanaście razy, ale technologia, która wtedy dysponowaliśmy nie pozwalała na dokładną obserwację tych ptaków.
Te małe sowy polujące na pasikoniki, ćmy oraz świerszcze są wyjątkowo trudne do obserwacji. To jest nocny skryty gatunek bardzo możliwe, że te lęgi były wcześniej.
Syczek jest sową występująca na południu Europy. Jego obecność w Polsce ornitolodzy wiążą z ociepleniem klimatu.