Powodziowa fala na Odrze zbliża się do Wrocławia, lecz wcześniej walczą z nią mieszkańcy innych dolnośląskich miast. W środę poważna sytuacja panuje w Oławie, leżącej około 30 kilometrów od stolicy Dolnego Śląska. Stan rzeki przekracza tu z nawiązką 700 cm i niewykluczone, iż osiągnie poziom niewidziany od 1997 roku, a więc 760-770 cm.
/
Przez całą noc mieszkańcy układali tymczasowe wały; wysiłki, by obronić tę ponad 30-tysięczną miejscowość trwają także w ciągu dnia. Odra przed godz. 12:00, na wysokości mostu w ciągu ulicy Bolesława Chrobrego, rozlewała się na okoliczne zarośla, niemal występując z brzegów. – Koło rzeźni już się przelewa, wał przesiąkł! – usłyszałem w pewnej chwili jednego z przechodniów.
/
Właśnie tam, koło mostu, jest mnóstwo osób wykonujących worki, następnie sypiących do nich piasek i układających, gdzie trzeba. Wydaje się, że są doskonale zorganizowane – w pracy nie ma przestojów, worki idą z rąk do rąk w stylu „podaj cegłę”.
/
Zadania są wyraźnie rozdzielone między obrońcami Oławy, a jeśli któryś z nich odczuje pragnienie, otrzyma ciepły lub chłodniejszy napój od wolontariuszy. W specjalnym namiocie zapewnia je HELP, czyli Heroiczna Ekipa Lokalnej Pomocy.
/
Powódź w Oławie. Woda przedostaje się na część podwórek
Nieopodal, na ulicy Nadbrzeżnej, „ufortyfikowanej” tymczasowym wałem na dłuższym odcinku, spotykam starszego mężczyznę, który patrzy w kierunku przelewającej się przez asfalt wody. – Tu już wylało? – pytam, na co on odpowiada: – Jeszcze nie, kratkami ściekowymi przecieka, wylewa się na podwórka!
/
Odra dzieli Oławę na dwie nierówne wielkością części. Najwięcej osób mieszka na zachód od rzeki, gdzie jest historyczne centrum, wysokie bloki mieszkalne, różne sklepy itd. We wschodnim fragmencie zabudowań jest mniej. Tam właśnie rozmawiam przez chwilę z grupą osób, która zrobiła sobie krótką przerwę w umacnianiu brzegów.
/
– Wschodnia część to zapomniane miasto, wszyscy skupiają się na tej drugiej. Nie tylko podwórka przy Nadbrzeżnej są podmyte, tam dalej również – opisuje. Z jego obserwacji wynika, że stan wody na razie nie wzrasta, ale też nie opada. – Potrzeba tutaj więcej pomocy zdecydowanie – dodaje z przekąsem.
/
Oława obawia się powodzi. Plotki krążą wśród mieszkańców
Wspomniana wcześniej przeprawa jest częściowo otwarta. Mogą poruszać się nią piesi, ale niekoniecznie już auta – niektóre są zawracane przez mundurowych. Po mieście jeżdżą wozy strażaków i policyjne auta, a nad nim lata helikopter. Pracują również służby wodociągowe, na miejscu są ponadto ratownicy medyczni oraz żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej.
/
Prędko można zorientować się jednak, że na oławskich ulicach nie brakuje niepokoju. Pisząc ten artykuł na ławce, słyszę sąsiedzką rozmowę przed sklepem. „Woda jest wysoka, 760 cm, ale jedna fala już przeszła, ponoć ma być druga”, „Boję się, że zaleją Oławę, aby uratować Wrocław” – dobiegają mnie takie słowa.
Powódź 2024. Poruszające zdjęcia z południa Polski
Niepokój panuje więc spory i jest grunt, by rozsiewały się niesprawdzone plotki. Pewnych informacji udzielają jednak obecni na miejscu przedstawiciele służb.
/
Przez miejscowość przepływa też inna rzeka, nazywająca się zresztą tak samo – Oława. Jej obecnemu poziomowi przyjrzałem się nieopodal stacji PKP, ulokowanej na przedmieściach. Tam nie wystąpiła z koryta, lecz przestrzeń między lustrem wody a lokalnym mostem nie była zbyt duża. Do służb i mieszkańców dochodzą też informacje, że są sygnały o tworzącej się „cofce” na Oławie.
/
Ta wpływająca do Odry rzeka niepokoi ludność w Marcinkowicach koło Oławy. Woda zalała tam powiatową drogę i zagraża domostwom; podobnie jest w Stanowicach. Dodatkowo, jak słyszę od mieszkańców, dwie miejscowości są odcięte od świata. To Stary Górnik oraz Stary Otok, leżące na terenie wypełnianego powodziową wodą polderu Oława-Lipki.
Z Oławy Wiktor Kazanecki, Interia