-
Wojsko sprawdza, czy w sobotę doszło do naruszenia przestrzeni powietrznej RP. – Mieliśmy takie podejrzenie – powiedział rzecznik prasowy Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych ppłk Jacek Goryszewski.
-
Trwa weryfikacja, czy doszło do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej, choć – zdaniem wojskowego – na sytuację mogły wpłynąć również czynniki pogodowe.
-
W sobotę wojsko poderwało polskie i sojusznicze samoloty. Powodem było zagrożenie atakiem dronami w obwodzie wołyńskim, graniczącym z Polską.
-
Przestrzeń powietrzna była monitorowana, mieszkańcy województwa lubelskiego otrzymali alert RCB, zamknięto lotnisko w Lublinie, a w Chełmie i Świdniku zawyły syreny alarmowe.
-
Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Rzecznik Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych ppłk Jacek Goryszewski został zapytany w rozmowie z Interią, czy w sobotę mogło dojść do przekroczenia naszej przestrzeni powietrznej.
– Mieliśmy takie podejrzenie. Weryfikujemy te informacje – mówił wojskowy.
Operacja przy granicy z Polską. Wojsko o szczegółach
Wojskowy zaznaczył, że zdarzenie to mogło być też efektem anomalii pogodowej, dlatego te doniesienia są sprawdzane.
Rzecznik dopytywany, skąd decyzja o tak intensywnych działań wojska, stwierdził, że były to „działania prewencyjne”, a „priorytetem jest bezpieczeństwo obywateli”.
– Nie było mowy o zmasowanym ataku, ale nasze informacje mówiły, że w obwodzie wołyńskim mogą operować bezzałogowe statki powietrzne. Decydująca była bliskość do naszej granicy – zaznaczył ppłk Jacek Goryszewski.
W sobotę także siły powietrzne Rumunii przechwyciły drona, który wleciał w przestrzeń powietrzną tego kraju – informował tamtejszy minister obrony Ionut Mosteanu.
Wojsko poderwało myśliwce, zamknięto lotnisko. Syreny alarmowe w miastach
Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych informowało po godz. 16, że „ze względu na zagrożenie uderzeniami bezzałogowych statków powietrznych w regionach Ukrainy graniczących z RP rozpoczęło się operowanie wojskowego lotnictwa w naszej przestrzeni powietrznej”.
„W celu zapewnienia bezpieczeństwa naszej przestrzeni powietrznej Dowódca Operacyjny RSZ uruchomił wszystkie niezbędne procedury. W naszej przestrzeni operują polskie i sojusznicze statki powietrzne, a naziemne systemy obrony powietrznej i rozpoznania radiolokacyjnego osiągnęły stan najwyższej gotowości” – powiadomiło Dowództwo Operacyjne RSZ w serwisie X.
Przed godz. 19 Dowództwo Operacyjne RSZ poinformowało, że „operowanie polskiego i sojuszniczego lotnictwa w naszej przestrzeni powietrznej zostało zakończone„, a „uruchomione naziemne systemy obrony powietrznej i rozpoznania radiolokacyjnego powróciły do standardowej działalności operacyjnej„.
W związku z sytuacją Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wydało alert dla części województwa lubelskiego, a w Chełmie i Świdniku zawyły syreny alarmowe.
Polska Agencja Żeglugi Powietrznej informowała z kolei, że „z powodu działań lotnictwa wojskowego lotnisko w Lublinie oraz strefa kontrolowana wokół lotniska zostały zamknięte dla operacji lotniczych„. W nowym komunikacie z godz. 18:40 czytamy, że „lotnisko w Lublinie wznowiło operacje lotnicze po zakończeniu działań lotnictwa wojskowego”.
W trakcie nocnego ataku Federacji Rosyjskiej na Ukrainę w nocy z wtorku na środę polska przestrzeń powietrzna została wielokrotnie naruszona przez drony. Te, które stanowiły bezpośrednie zagrożenie, zostały zestrzelone przez polskie i sojusznicze lotnictwo. W związku z incydentem w piątek na wniosek Polski zorganizowano nadzwyczajne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ.