-
Polska ma czterech kardynałów, którzy mogą wziąć udział w kolejnym konklawe.
-
Kazimierz Nycz – jeden z najbardziej rozpoznawalnym polskich hierarchów, został nominowany przez Jana Pawła II.
-
Konrad Krajewski i Grzegorz Ryś są blisko związani z papieżem Franciszkiem, to właśnie on nadał im nominacje kardynalskie.
-
Kardynałowie Ryś i Krajewski są najbardziej 'profranciszkowi’ spośród polskich hierarchów, którzy wybiorą nowego papieża.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Polska ma pięciu duchownych wyniesionych do godności kardynalskiej. Najbardziej znanym i doświadczonym jest kardynał Stanisław Dziwisz, który jednak nie weźmie udziału w zbliżającym się konklawe, na którym wybrany zostanie następca papieża Franciszka. Wszystko przez wiek – Dziwisz skończył już bowiem 80 lat, a tylko kardynałowie poniżej tej metrykalnej granicy mogą przyjechać na konklawe.
Wybiorą nowego papieża. „Czterech kardynałów to standard”
– Stanisław Ryłko w lipcu też straciłby prawo do konklawe, bo skończy 80 lat. To mało znany kardynał, niewiele o nim wiemy poza tym, że jest w Rzymie od wielu lat – mówi Interii ks. Andrzej Luter związany z miesięcznikiem „Więź”.
Poza Ryłką Polskę reprezentować będą też Konrad Krajewski, Grzegorz Ryś i Kazimierz Nycz. W Watykanie pojawi się więc czterech naszych rodaków. – Zazwyczaj było około czterech kardynałów z Polski. To standard – podkreśla ks. Luter.
– Czterech to ani dużo, ani mało – mówi nam ks. prof. Witold Kawecki z UKSW. – Bywało, że mieliśmy większą liczbę kardynałów. Z USA był np. John Król, pochodzenia polskiego, który przyznawał się do polskich korzeni. Czterech kardynałów na Polskę to norma. Mamy ponad 200 krajów katolickich, więc to nie jest mało – uważa redemptorysta, który jest specjalistą z zakresu teologii moralnej, ale również wykładowcą, pisarzem i medioznawcą.
Kim są kardynałowie z Polski, którzy pojawią się w Watykanie? Jakie nurty duchowe reprezentują? Czym się wykazali? Z jakiego powodu są znani? I czy w ogóle są znani?
Wydaje się, że najbardziej rozpoznawalnym kardynałem z tego grona pozostaje Kazimierz Nycz. Jest dobrze znany w Małopolsce, gdzie przez lata był biskupem pomocniczym archidiecezji krakowskiej, ale też na drugim krańcu Polski – jako biskup diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej. W 2007 roku został mianowany arcybiskupem metropolitą warszawskim, a dopiero w ubiegłym roku na tym stanowisku zastąpił go abp Adrian Galbas.
Kard. Nycz należy do bardziej doświadczonych kardynałów. Od ponad roku szykował się do emerytury i posługi w randze biskupa seniora, ale przed nim kolejne ważne zadanie – wybór nowego papieża. Kard. Nycz brał już udział w konklawe – w 2013 roku, kiedy papieżem został Franciszek.
Kardynał Grzegorz Ryś również jest znanym, polskim duchownym. Chętnie gości w mediach i nie unika odpowiedzi na trudne pytania. Podobnie jak Nycz jest dobrze znany w Krakowie – gdzie przez lata pełnił funkcję rektora seminarium, a później rozpoczął misję jako biskup pomocniczy.
Wreszcie, Ryś po prostu pochodzi z Krakowa – został ochrzczony w Bazylice Mariackiej i studiował na krakowskich uczelniach. Pod Wawelem obronił doktorat i uzyskał habilitację. Kiedy wydawało się, że z tym miastem będzie związany na długo, dość niespodziewanie papież Franciszek mianował go arcybiskupem metropolitą łódzkim w 2017 roku. Po sześciu latach ten sam papież wyniósł go do godności kardynalskiej.
Droga i duchowość abp. Rysia ściśle wiążą się z decyzjami papieża Franciszka. Światy obu duchownych nie tyle się przecinają, co uzupełniają. Dość powiedzieć, że w 2013 roku, kiedy Jorge Bergoglio przyjmował imię Franciszka, by nakreślić ramy swego pontyfikatu, biskup Ryś wydawał, świetnie później przyjętą, książkę o św. Franciszku – „Franciszek, życie – miejsca – słowa”.
Kardynał Konrad Krajewski też znakomicie wspomina 2013 rok. Zaledwie pięć miesięcy po objęciu Stolicy Piotrowej przez Franciszka, nowy papież mianował go biskupem i jednocześnie jałmużnikiem papieskim. I posłał w świat, niejako zrywając z tradycją, by jałmużnik papieski bywał blisko Ojca Świętego.
Abp Krajewski przez włoskie media nazywany był „Robin Hoodem papieża”. Ojciec Święty wysłał go też na Ukrainę, tuż po inwazji Rosji na ten kraj trzy lata temu. Krajewski pojechał tam już w randze kardynała, bo papież w 2018 roku kreował go kardynałem. Polak – od początku do końca pontyfikatu – był zaufanym współpracownikiem Franciszka.
– Konrad Krajewski jest najbardziej profranciszkowy, to papieski jałmużnik. Podobnie Grzegorz Ryś, bo obaj zostali nominowani przez papieża Franciszka. Kazimierz Nycz, już w mniejszym stopniu, ale również jest kardynałem w nurcie otwartości na wyzwania świata. Oznacza to że próbują zrozumieć człowieka i świat w kluczu zarówno ewangelicznym jak i kulturowym, rozumieją nowe wyzwania, i pewne kwestie chcą rozpatrywać w innym kluczu. Z tym że „inny klucz” nie oznacza liberalizmu, kompletnego poluzowania, ale po prostu inne podejście niż to tradycjonalistyczne – tłumaczy Interii ks. prof. Witold Kawecki.
Jak podkreśla, w przestrzeni publicznej upraszcza się nurty prezentowane przez polskich dostojników kościelnych do słownictwa zaczerpniętego ze świata polityki.
– Charakteryzowanie kogoś za pomocą słów „liberalny” lub „konserwatywny” jest wyjątkowo nieostre. Są opcje bardziej franciszkowe, są opcje mniej franciszkowe. Bardziej mówi się dzisiaj, że jest typ myślenia Franciszka niż postawa lewicowa lub prawicowa. W tym znaczeniu na 135 kardynałów aż 110 nominował on. Nigdy tak nie było – podkreśla ks. prof. Kawecki.
Ks. Andrzej Luter: – Krajewski jest związany z Watykanem i myślą Franciszka. Nycz to raczej nurt otwarty, z lekkim środkiem. Kard. Rysia dobrze znamy. Na pewno jest on bardzo blisko myśli Franciszka. Dlatego został kardynałem. Przecież został kardynałem w Łodzi, a to nie był przypadek.
Podczas konklawe Polskę będzie reprezentować także wspomniany na początku kard. Stanisław Ryłko. To najmniej znana postać, również dla samych duchownych.
Ryłko został księdzem w 1969 roku, a wyświęcił go sam Karol Wojtyła. Już jako papież Jan Paweł II nie wyniósł go jednak do godności kardynalskiej, a uczynił to dopiero w 2007 roku Benedykt XVI. Oznacza to, że Ryłko – podobnie jak Nycz – brał już udział w konklawe z 2013 roku. W tym roku spoczywa na nim dodatkowy obowiązek, bo wraz z dwoma innymi kardynałami będzie odpowiedzialny za przygotowanie konklawe.
Czy wiemy jednak coś więcej o kard. Ryłce? – Z tej czwórki jest najdłużej w Watykanie – przypomina ks. prof. Kawecki. – Przez długie lata był odpowiedzialny za organizację Światowych Dni Młodzieży. W tym momencie jest na emeryturze, nie ma żadnych funkcji. Nie ukończył jeszcze 80 lat, więc będzie obecny jako aktywny uczestnik konklawe. Jest najmniej znany. To doświadczony kardynał, który przez niektórych jest zaliczany do bardziej konserwatywnych dostojników kościelnych. Jest długoletnim pracownikiem Watykanu, który pewnie najlepiej z nich wszystkich zna meandry życia i pracy w Watykanie – przybliża wykładowca UKSW.
Polak ma szansę zostać papieżem?
Czy któryś z polskich kardynałów ma szansę, by zostać nowym papieżem? Nasi rozmówcy bardzo by tego chcieli, ale chłodna kalkulacja studzi ich entuzjazm. Ks. Andrzej Luter wskazuje, że „polskim głosem” w Watykanie powinien być kard. Ryś lub ewentualnie kard. Krajewski.
– Kard. Ryś jest głównym głosem. Trudno jednak powiedzieć czy polski kardynał będzie miał jakiś wpływ, czy to mocne stanowisko. Najbardziej rozpoznawalnym i aktywnym w wymiarze światowym polskim kardynałem jest właśnie kard. Ryś. Kard. Krajewski jest z kolei w Watykanie na co dzień, co też zmienia optykę – zauważa ks. Luter.