Kardynał Robert Prevost został wybrany papieżem już drugiego dnia konklawe – w czwartym głosowaniu. 8 maja zobaczyliśmy go na placu świętego Piotra, gdzie ogłoszono, że przyjął imię Leon XIV. Inauguracja pontyfikatu została zaplanowana na tę niedzielę.
Amerykański papież jest augustianinem, przez kilka lat był generałem zakonu. W tym czasie odwiedzał swoich współbraci w różnych krajach, regularnie bywał m.in. w Polsce. Ojciec Beniamin Kuczała OSA, Prowincjał Prowincji Polskiej Zakonu św. Augustyna wspomina spotkania z nim w Krakowie, kiedy przyjeżdżał na wizytacje kanonicze.
– Miałem możliwość, patrzenia na niego jako na człowieka, który przewodniczy zgromadzeniom i uderzyło mnie, jak dobre ma kompetencje mediacyjne. Potrafił nam pokazać, że konsensus jest zwycięstwem, a niekoniecznie czyjąś przegraną – mówi Interii zakonnik.
Jeszcze przed konklawe mówiło się, że potrzebny jest teraz papież dyplomata, który pojedna Kościół i będzie potrafił odpowiedzieć na problemy współczesnego świata. Zdaniem ekspertów taki jest właśnie Robert Prevost. Określany papieżem środka, który zaspokoi oczekiwania zarówno konserwatywnego, jak i liberalnego Kościoła.
Polski zakonnik o papieżu: Rozmawiało się z nim jak z bratem
Ojciec Beniamin Kuczała wspomina swoje pierwsze spotkanie z nowo wybranym papieżem. Było to w 2001 roku w Rzymie podczas kapituły generalnej. – Jako młody brat student, mieszkałem w kolegium świętej Moniki, zaraz przy Watykanie, gdzie pomagałem w biurze przy obsłudze całego wydarzenia. Widziałem, jak wygląda procedura wyboru przeora generalnego, a potem uczestniczyłem w inauguracji jego mandatu – mówi.
Właśnie wtedy przełożonym generalnym Zakonu św. Augustyna został ojciec Robert Prevost. Funkcję pełnił do 2013 roku.
Zgromadzenie trwało dwa tygodnie, w tym czasie o. Kuczała był sąsiadem swojego przełożonego i wielokrotnie mieli kontakt. – Byłem zaskoczony, bo rozmawiało się z nim, jak z bratem – przyznaje.
Ojciec Prevost nigdy nie dawał odczuć swoim współbraciom, że jest ich przełożonym, że rozmawiają z kimś ważnym, kto posiada za sobą autorytet władzy. – Takie podejście jest dziś bardzo ważne w Kościele, już papież Franciszek wprowadził nas na tory takiej bezpośredniej relacji i myślę, że papież Leon XIV będzie to kontynuował – dodaje nasz rozmówca.
Robert Prevost wielokrotnie odwiedzał augustianów w Polsce. Jego wizyta – jako przeora – zawsze była szczególnym przeżyciem.
– Przyjazd przełożonego zawsze wiąże się z napięciem, bo będzie wizytacja, kontrola dokumentów itd. Jednak po wszystkich formalnościach przychodzi czas na wspólną kawę i rozmowę. Robert Prevost był takim przełożonym, na którego się czekało, że przyjedzie i będzie po prostu z nim porozmawiać – wspomina zakonnik, dodając, że Prevosta cechowała otwartość.
Można było porozmawiać o wspólnych znajomych, sporcie, piłce nożne.
Jak zakon wpłynął na styl nowego papieża?
Nowy papież cieszy się dobrą opinią w zakonie, a wizyta, jaką złożył augustianom w Rzymie już po wyborze na Stolicę Piotrową, była dowodem, że nie zatracił braterskości.
Ojciec Beniamin Kuczała nie ma wątpliwości, że fakt iż nowy papież jest augustianinem wpłynie na jego pontyfikat. – Zakony żebracze generalnie opierają się na demokratycznej koncepcji władzy i nadrzędności wspólnoty. To kapituła, czyli zebranie braci ma najwyższy głos. Natomiast rolą przełożonego jest moderowanie i kontrolowanie, czy decyzje wspólnoty są realizowane – tłumaczy.
Przyznaje jednak, że ten styl zarządzania jest trudniejszy w sytuacjach kryzysowych, bo autorytet przełożonego nie jest tak silny, jak w zgromadzeniach, gdzie to jednostka stanowi punkt odniesienia.
- Papież odwiedzi Ukrainę? Jest komentarz sekretarza stanu
- Leon XIV z jasnym przesłaniem: Nigdy więcej wojny