Do tragedii doszło 14 kwietnia późnym wieczorem w 11. dzielnicy Paryża we Francji. Początkowo informowano jedynie o jednej ofierze, pracownicy siłowni, gdzie znajdowała się kriokomora.
W piątek francuska prokuratura przekazała, że u drugiej z osób, która od kilku dni przebywała w szpitalu, stwierdzono śmierć mózgu.
Paryż. Tragedia podczas krioterapii. Klientka w stanie śmierci mózgowej
Po poniedziałkowym wypadku trzydziestokilkuletnia kobieta trafiła do placówki medycznej i znajdowała się w krytycznym stanie. Agencja AFP, powołując się na paryską prokuraturę, przekazała, że „od czwartku klientka pozostaje w stanie śmierci mózgowej”.
Początkowo wskazywano, że podczas zabiegu krioterapii doszło do awarii, w wyniku której do komory uwolnił się ciekły azot. „Sekcja zwłok pierwszej ofiary wykazała, że udusiła się z powodu braku tlenu, co może potwierdzać tę teorię” – informuje agencja.
Jak wyjaśniono, wyciek azotu w zamkniętej przestrzeni może prowadzić do niedoboru tlenu.
Krioterapia. Lekarze o braku dowodów skuteczności leczenia
Podczas prowadzonej akcji policja ewakuowała z budynku 150 osób. Osoby, które próbowały udzielić pomocy pracownicy siłowni oraz poszkodowanej klientce, także zostały objęte opieką medyczną.
Podczas krioterapii temperatura wynosi około -100 stopni Celsjusza, a osoba poddawana zabiegowi nie powinna przebywać w kriokomorze dłużej niż trzy minuty.
Zwolennicy krioterapii twierdzą, że pomaga ona w m.in. w zwalczeniu bólu mięśni, jednak eksperci podkreślają, że dotychczas nie udowodniono skuteczności tych zabiegów.