W badaniu przeprowadzonym w amerykańskiej Nebrasce, stanie niemal w całości rolniczym, analizowano 2500 przypadków nowotworów dziecięcych odnotowanych w szpitalnych kartotekach w ciągu ostatnich przeszło dwóch dziesięcioleci. Wyniki wskazują, że region ten, charakteryzujący się intensywnym stosowaniem pestycydów, notuje jedne z najwyższych wskaźników zachorowań w kraju.
Analizując możliwe związki pomiędzy zachorowaniami a stosowaniem w rolnictwie różnych związków chemicznych, badacze skupili się na 32 substancjach. Najpowszechniej stosowane wśród nich były herbicydy, takie jak dicamba (kwas 3,6-dichloro-2-metoksybenzoesowy), glifosat oraz parakwat.
Koktajl pestycydów bardziej naraża na raka
Dotychczasowe badania zazwyczaj przyglądały się wpływowi tych środków indywidualnie. Ale w praktyce mieszkańcy obszarów rolniczych zazwyczaj są narażeni na kontakt z wieloma substancjami stosowanymi w rolnictwie jednocześnie. Herbicydy przenikają do wód gruntowych, a ich ślady można znaleźć w warzywach, owocach czy mięsie, a nawet w powietrzu czy kurzu. Jeszcze intensywniejszy kontakt z herbicydami mają często dzieci.
Wyniki badania są niepokojące. Badacze stwierdzili, że wzrost ekspozycji na mieszankę pestycydów o 10 proc. wiąże się ze wzrostem zachorowalności na nowotwory mózgu o 36 proc., białaczkę o 23 proc. oraz ogólnego ryzyka nowotworów dziecięcych o 30 proc. Efekt współdziałania stosowanych środków potwierdza, że nawet niewielkie stężenia mogą znacząco podnosić ryzyko.
„Nie jesteśmy narażeni jedynie na jeden związek, ale na ich mieszankę, co ogranicza skuteczność tradycyjnych analiz” – podkreśla w rozmowie z „The Guardian” główna autorka badań Jabeen Taiba z University of Nebraska Medical Center.
To problem, bo dotychczasowe przepisy i wskazówki dotyczące stosowania środków chemicznych w rolnictwie, mające na celu ograniczenie ich negatywnych skutków zdrowotnych, opierają się na wynikach badań i pomiarach stężeń pojedynczych substancji. Badanie amerykańskich uczonych wskazuje jednak, że takie podejście to błąd, bo współdziałanie różnych środków może drastycznie wzmacniać ich negatywne efekty nawet przy względnie niskich stężeniach pojedynczych substancji.
Badanie podkreśla także, że problem narażenia na działanie mieszanek herbicydów i innych rolniczych środków chemicznych nie ogranicza się jedynie do rolników i pracowników zatrudnionych na farmach. Pestycydy przenikają do wody, żywności, a nawet osadzają się w kurzu, zwiększając ryzyko ekspozycji u mieszkańców obszarów wiejskich oraz ich rodzin. „Jesteśmy narażeni na wiele pestycydów poprzez wodę i żywność, więc problem dotyczy nie tylko społeczności rolniczych” – zauważa Taiba.
Jak się chronić przed pestycydami?
Pierwszym wnioskiem, jaki przedstawiają eksperci jest wybieranie przez konsumentów produktów ekologicznych, co pozwala na ograniczenie narażenia na potencjalnie niebezpieczne kombinacje pestycydów. Oznacza to także, że konsumenci powinni zwracać szczególną uwagę na źródło pochodzenia żywności, aby minimalizować ryzyko zatrucia szkodliwymi substancjami.
Na poziomie gospodarstw rolnych sposobem na zmniejszenie zagrożenia wynikającego ze współdziałania związków chemicznych może być instalacja zaawansowanych systemów filtracji wody, np. opartych na odwróconej osmozie czy węglu aktywowanym, których działanie może znacząco obniżyć poziom chemikaliów w wodzie pitnej.
Tego typu rozwiązania są rekomendowane przez ekspertów jako skuteczna metoda ochrony zdrowia. Dla pracowników sektora rolniczego kluczowe jest zachowanie odpowiedniej higieny – m.in. pozostawianie ubrań roboczych na zewnątrz, aby nie przenosić pestycydów do domów. Takie działania mogą ograniczyć ekspozycję dzieci na toksyczne związki.
Badacze podkreślają, że zmiany regulacyjne muszą uwzględniać nie tylko toksyczność pojedynczych substancji, ale również ich łączny, synergistyczny wpływ na zdrowie. Przyznają jednak, że badania nad potencjalnym efektem działania różnych kombinacji stosowanych w rolnictwie środków są w powijakach, więc opracowanie nowych, skuteczniejszych norm i standardów bezpieczeństwa będzie wymagało dalszych badań nad toksycznością mieszanek pestycydów.
Przyszłe badania i wnioski
Unia Europejska ma bardziej restrykcyjne niż USA przepisy dotyczące stosowania w rolnictwie pestycydów. W USA wykorzystuje się aż 72 pestycydy, które są zakazane w Unii Europejskiej. Nawet Chiny mają ostrzejsze od Amerykanów przepisy dotyczące stosowania środków chemicznych w rolnictwie – tam zakazanych jest 11 stosowanych przez Amerykanów pestycydów.
Mimo tego w UE nadal stosowane są środki, których wykorzystywanie jest przez naukowców łączone z zachorowaniami, w tym nowotworami. Jest wśród nich glifosat, którego stosowanie zostało niedawno dopuszczone przez Brukselę na kolejnych 5 lat. Do tego europejskie firmy chemiczne wciąż produkują środki zakazane w UE z przeznaczeniem ich na eksport do krajów, w których normy są niższe.
Amerykańscy badacze podkreślają, że wyniki ich pracy stanowią pierwszy krok w kierunku lepszego zrozumienia skali problemu, który dotyka nie tylko społeczności wiejskie, ale i całe społeczeństwo. Wyniki te otwierają nowe perspektywy w ocenie zagrożeń środowiskowych. Nowa metodologia badań umożliwia kompleksową ocenę interakcji między wieloma chemikaliami obecnymi w środowisku.
Naukowcy liczą jednocześnie, że wyniki ich badań mogą stać się impulsem do wprowadzenia zmian w przepisach regulujących stosowanie pestycydów. To jednak zależy w znacznym stopniu od polityków, a zarówno branża chemiczna jak i stowarzyszenia największych producentów żywności często lobbują przeciw kolejnym przepisom ograniczającym możliwość stosowania chemicznych oprysków roślin.