Od lat w naszych jesiennych ogrodach królują wrzosy. Jednak jest roślina, która jest mniej wybredna i ma o wiele więcej wariantów kolorystycznych. To celozja, roślina egzotyczna, która z powodzeniem zadomowiła się w Polsce. Z równym powodzeniem zdobywa uznanie kochia, która także zachwyca kolorem i nie jest zbyt wybredna.
Z Japonii wprost do polskich ogrodów
Kochia (Bassia scoparia), nazywana też mietelnikiem czy letnim cyprysikiem, to gatunek rośliny zaliczany do rodziny komosowatych lub szarłatowatych. Pochodzi z Azji, ale można ją znaleźć też w Europie Wschodniej – w części terytorium Rosji, Ukrainy i Białorusi. W Polsce ma status antropofitu.
Jest to roślina jednoroczna, z wyglądu lekko przypominająca jałowiec. Kochia dorasta do 1 m wysokości. Ma charakterystyczny, kulisty kształt. Posiada delikatne, długie, nitkowate liście, które przypominają igły. Liście kochii mają intensywny, zielony kolor, który jesienią zmienia się w płomienny czerwony. Kwitnie od lipca do października. Wszystko to sprawia, że ciężko przejść obok niej obojętnie.
Jakie wymagania ma kochia
Ten azjatycki krzew nie jest trudny w uprawie. Z racji pochodzenia należy zapewnić mu dostęp do pełnego słońca. W Japonii kochię uprawia się w masowych nasadzeniach na otwartej przestrzeni.
Kochia lubi przepuszczalne gleby z zasadowym odczynem. Dobrze znosi małe ilości wody, a nawet woli sporadyczne podlewanie. Źle znosi nadmiar wody – w cieniu jej korzenie mogą zgnić i dojść do rozwoju chorób grzybowych. Warto regularnie przycinać ten ognisty krzew, stymuluje to jego wzrost.

Kochia nadaje się i do ogrodów, i na balkony czy tarasy. Można ją sadzić w gruncie i w donicach. Świetnie sprawdzi się jako niski żywopłot. Jej kulisty kształt i nasycona, intensywna barwa powodują, że jest gwiazdą ogrodów – niezależnie jak i gdzie jest posadzona. Świetnie prezentuje się z innymi ciepłolubnymi roślinami, np. lawendą, werbeną czy perowskią.