Pod koniec maja Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej zaproponowało, by płaca minimalna w 2026 roku wzrosła o 7,6 proc., co w praktyce oznaczałoby podwyżkę z dotychczasowych 4666 zł do 5020 zł brutto. Propozycja ta była sporym zaskoczeniem, gdyż proponowana kwota jest wyższa niż oczekiwali związkowcy (proponowano 5015 zł brutto).
Jak niedawno informowaliśmy, propozycja resortu pracy nie przypadła go gustu stronie pracodawców. Okazuje się, że entuzjazmu nie ma również w Ministerstwie Finansów. Jak wynika z informacji Money.pl, resort nie zgadza się na tak wysoką podwyżkę, wskazując, że w ostatnich latach płaca minimalna poszła mocno w górę, a kolejna znaczący wzrost dobije małe i średnie przedsiębiorstwa.
Płaca minimalna kością niezgody w rządzie
Portal podaje, że w piśmie, jakie trafiło do ministerstw przed posiedzeniem stałego komitetu rządu resort finansów wskazał, że pensja minimalna wyliczona z uwzględnieniem prognozowanej inflacji powinna wynieść 4806 zł (czyli zgodnie z prognozowanym tempem inflacji), a po uwzględnieniu tzw. wskaźnika weryfikacyjnego – 4670,7 zł. I w konkluzji pisma znalazło się stwierdzenie, że preferowana jest wartość wyliczona z użyciem wskaźnika weryfikacyjnego.
Pomysł ten krytykuje szefowa resortu pracy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk podkreślając, że płaca minimalna wzrosłaby wówczas o zaledwie 4,7 zł, czyli o 0,11 proc., a zatem o wiele mniej niż progoza inflacji. Tymczasem – jak wskazuje ministra – najniższa krajowa i płace w budżetówce, powinny rosnąć co najmniej w takim stopniu, aby nadążać za wzrostem cen. Dziemianowicz-Bąk zwraca uwagę, że gdyby rząd zgodził się na propozycje Ministerstwa Finansów, mielibyśmy wówczas najniższy wzrost płaca minimalnej od 20 lat.
Komitet ma zająć się tematem płacy minimalnej podczas dzisiejszego posiedzenia. Decyzja rządu w tej sprawie ma zostać przekazana partnerom z Rady Dialogu Społecznego do 15 czerwca.