Podczas gdy rząd Donalda Tuska pracuje nad poradnikiem dla obywateli na wypadek wojny, sieć Biedronka postanowiła wprowadzić do swojej oferty specjalny „plecak survivalowy z niezbędnym wyposażeniem”. W środku znajduje się kilkanaście elementów, które jak czytamy, mają dać właścicielowi „gotowość na każde wyzwanie„.
Wewnątrz znajdują się: latarka z trybem SOS, krzesiwo, nóż taktyczny, notes z ołówkiem, niezbędnik 5 w 1, płaszcz przeciwdeszczowy, kabel USB 3 w 1, worek uniwersalny, kombinerki, łom, elastyczna linka z haczykami, śpiwór termiczny z gwizdkiem i karabińczykiem, a także kubek stalowy.
Plecak survivalowy z Biedronki. Czy to zestaw ewakuacyjny? Są pewne różnice
Pomimo że nazwa produktu nie wskazuje, by traktować go jak tzw. plecak ewakuacyjny to jego zawartość nasuwa automatyczne skojarzenia. Gdy spojrzymy na komunikat Rządowego Centrum Bezpieczeństwa, który wydany został wiosną zeszłego roku, widać jednak znaczące różnice.
Plecak z sieci Biedronka nie zawiera wielu elementów, na które wskazuje RCB. Rządowi eksperci wskazywali by w plecaku ewakuacyjny znalazły się m.in.: radio na baterie, maski oddechowe lub ochronne, kompas, GPS, otwieracz do puszek, busola, apteczka, posiłki na dwa dni, butelka filtrująca, sznurki i opaska zaciskowa.
Gdy przejrzymy oferty sklepów specjalistycznych, które sprzedają wspomniane plecaki ewakuacyjne, okazuje się, że ich ceny z pełnym wyposażeniem sięgają nawet trzech tysięcy złotych. Za produkt oferowany przez Biedronkę trzeba zapłacić tylko 129 zł.