Chociaż niż genueński Gabriel zawisł nad Polską i do wielu miejsc przyniósł długotrwały deszcz, sytuacja pogodowa obecnie jest pod kontrolą. Nie dochodzi do większych podtopień, a choć przez pewien czas w Gorlicach rzeka Sękówka przekraczała poziom alarmowy, obecnie jej poziom opada. Opady wciąż utrzymują się w wielu miejscach, więc z czasem sytuacja może się pogorszyć.
Pogoda wciąż deszczowa. Tu pada najmocniej
W środę po południu główna strefa opadów deszczu rozciąga się od Podlasia, przez Mazowsze, Ziemię Łódzką, Kielecczyznę po Śląsk i Małopolskę – informuje Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej.
Miejscami w ciągu godziny pada do 5-10 litrów wody na metr kwadratowy, a natężenie opadów „w ciągu ostatnich godzin nieznacznie zmalało” – piszą eksperci z IMGW w serwisie X:
Dla porównania: w tych rejonach Polski w ciągu minionych trzech-czterech godzin „miejscami spadło 20-30 mm deszczu”.
Nie notuje się burz, chociaż wciąż mogą się one pojawić na południowym wschodzie kraju: na Podkarpaciu i Lubelszczyźnie.
Mniej alertów pogodowych
W porównaniu z wtorkiem i środowym porankiem zmniejszył się obszar objęty ostrzeżeniami pogodowymi. Związany z intensywnymi opadami deszczu czerwony alert IMGW najwyższego, trzeciego stopnia teraz obejmuje południową część dwóch województw:
-
śląskiego (powiaty: cieszyński, pszczyński, bielski, Bielsko-Biała i żywiecki);
-
małopolskiego (powiaty: oświęcimski, wadowicki, suski, nowotarski i tatrzański).
Wcześniej alerty najwyższego stopnia rozciągały się od południa do centrum kraju, z dużą częścią Mazowsza włącznie.
Aktualnie większość centrum i południowego wschodu Polski objęta jest pomarańczowymi ostrzeżeniami drugiego stopnia, zaś żółte alerty pierwszego stopnia obejmują część Podkarpacia i Lubelszczyzny, Podlasie, wschodnią część Mazur oraz środkową i wschodnią Opolszczyznę i zachodnią część Ziemi Łódzkiej.
IMGW: Sytuacja się stabilizuje
Na specjalnej konferencji prasowej zorganizowanej przez IMGW dr Grzegorz Duniec, dyrektor Centrum Meteorologicznej Osłony Kraju (CMOK), powiedział, że „w chwili obecnej sytuacja powoli stabilizuje się, ta intensywność opadów powoli się zmniejsza”.
Specjalista podkreślił, że „prognozy opadów są bardzo niestabilne„, więc czasami prognozy mogą być „lekko przesadzone lub lekko niedoszacowane”. Na to synoptycy nie mają wpływu.
Dr Duniec dodał, że w kolejnych dniach sytuacja powinna się poprawić. IMGW prognozuje w czwartek, piątek, sobotę i niedzielę wydać już tylko związane z opadami deszczu żółte alerty IMGW pierwszego stopnia.
Deszcz będzie coraz mniej intensywny i suma opadów może w ciągu doby wynieść do około 20 litrów wody na metr kwadratowy w ciągu dnia – początkowo na północy i południowym wschodzie, a potem również na zachodzie, zaś pod koniec weekendu także na południu i północnym wschodzie.
Opady tego typu mogą występować do połowy przyszłego tygodnia – prognozuje dr Duniec.