Rafał Trzaskowski w Polsat News
Rafał Trzaskowski w środę 14 maja był gościem Piotra Witwickiego w Polsat News. W trakcie programu kandydat na prezydenta był momentami poirytowany. Widać to było m.in., kiedy prowadzący zapytał, „czy nudzą go debaty”, ponieważ wiele osób twierdziło, że „nie był on w formie”. – Nie, dlaczego? – odpowiedział polityk i wyjaśnił, że „jest w bardzo dobrej formie”, ale nie ma wpływu na odbiór widzów. Wtedy prowadzący przytoczył wypowiedź Adama Bielana z PiS, który zasugerował, że Rafał Trzaskowski powinien przedstawić wyniki badań lekarskich. – Ten pan jest dla pana wiarygodny? – zapytał polityk. – Zajmijmy się tym, co naprawdę interesuje Polki i Polaków. Ja pana zapewniam, że opinie pana Bielana nikogo nie interesują – dodał.
Rafała Trzaskowskiego wydawało się też rozdrażnić pytanie, czy chciałby się zobaczyć z Barackiem Obamą. Spekulowano bowiem, że takie spotkanie miałoby się wkrótce odbyć. – Ale ja nie mam żadnego problemu, żeby się z kimś spotkać. Natomiast w kampanii wyborczej wyglądałoby to jak szukanie poparcia, a ja potrzebuję wsparcia Polek i Polaków, a nie zagranicznych polityków. Natomiast z Barackiem Obamą czy chciałbym się spotkać i porozmawiać? No oczywiście, bo to bardzo ciekawa osoba. Natomiast nie w formie wsparcia trzy dni przed pierwszą turą wyborów – odpowiedział Rafał Trzaskowski.
Rafał Trzaskowski o NASK i reklamach na Facebooku
Na początku rozmowy dziennikarz zapytał kandydata na prezydenta również o doniesienia NASK na temat możliwej ingerencji w wybory prezydenckie za pomocą politycznych reklam na Facebooku. – To, że Rosjanie będą ingerować w naszą kampanię, to było od samego początku oczywiste. Zresztą widać było, jak rosyjska propaganda się uaktywniła w momencie, kiedy premier Tusk, kanclerz Niemiec, prezydent Francji, premier Wielkiej Brytanii byli w Kijowie. Rosyjska propaganda wtedy działała na 200 procent i na pewno będzie działać również w wyborach prezydenckich w Polsce – powiedział prezydent Warszawy.
Dziennikarz zacytował również byłego wiceministra cyfryzacji Janusza Cieszyńskiego z PiS, który ocenił, że „NASK ratuje kampanię Rafała Trzaskowskiego”, ponieważ jego zdaniem reklamy miały atakować Sławomira Mentzena i Karola Nawrockiego. W odpowiedzi Rafał Trzaskowski zaznaczył, że „wszyscy powinni stanąć w jednym szeregu i przeciwdziałać tego typu działaniom, a nie wykorzystywać to do kampanii wyborczej”. – No chyba już nie ma zbyt wielu spraw, gdzie mówicie jednym głosem – stwierdził dziennikarz. – Co to znaczy panie redaktorze „gdzie mówicie jednym głosem”? Ja się upominam o to od samego początku i proszę mnie nie stawiać w jednym szeregu ze wszystkimi – odparł polityk.
NASK ostrzegał przed destabilizacją
W środę 14 maja Ośrodek Analizy Dezinformacji Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej (NASK) poinformował o politycznych reklamach, które były wyświetlane na Facebooku. Szczególnie dotyczyły one Rafała Trzaskowskiego, Karola Nawrockiego i Sławomira Mentzena. „Analiza wskazuje na możliwą prowokację. Jej celem mogło być działanie na szkodę kandydata rzekomo wspieranego przez tego typu reklamy oraz destabilizacja sytuacji przed wyborami prezydenckimi” – napisał NASK. Jak się okazało, na wspomnianą kampanię w ciągu ostatnich siedmiu dni wydano więcej, niż jakikolwiek komitet wyborczy. Dodatkowo środki na nią miały pochodzić zza granicy.
Więcej informacji na ten temat znajduje się w artykule: „Interwencja NASK przyniosła efekt. Facebook podjął kroki. W tle 'destabilizacja przed wyborami'”.
Źródła: Polsat News, NASK, Janusz Cieszyński (X), Money.pl