Sezon na grzyby 2025 właśnie trwa. Lasy pachną wilgocią, ściółka staje się miękka od porannej rosy, a kosze coraz częściej zapełniają się borowikami, maślakami, koźlarzami i kurkami. Jednak znalezienie tego grzyba – borowika amerykańskiego – powinno być alarmem.
Jak wygląda borowik amerykański?
Złotoborowik wysmukły (Aureoboletus projectellus) jest to gatunek grzyba z rodziny borowikowatych. Pochodzi z Ameryki Północnej (stąd druga nazwa – borowik amerykański), od końca lat 80. XX w. rośnie również w Europie.
Kapelusz, który jest początkowo wypukły (z ciekawostek – nigdy nie spłaszcza się) osiąga średnicę do 20 cm. Borowik amerykański ma suchą, matową powierzchnię, o rudawym odcieniu z charakterystyczną „falbanką” na krawędzi kapelusza. U młodych owocników kolor kapelusza od jasnego cynamonowego po ciemne odcienie brązu.
Trzon borowika amerykańskiego to jest to co go wyróżnia, a mianowicie jest długi i osiąga do 15 cm wysokości. Przez co przypomina bardziej koźlarza niż borowika. Ma żółty lub też brzoskwiniowy kolor. Trzon borowika amerykańskiego jest silnie bruzdowany ze żłobkowaną powierzchnią.
Alarm w Puszczy Białowieskiej
Mimo że borowik amerykański jest jadalny i smaczny, to znalezienie go powinien być dla nas sygnałem ostrzegawczym. Stąd też post na profilu Nadleśnictwa Hajnówka.
Borowik amerykański może być inwazyjny, rozprzestrzenia się w Europie kosztem rodzimych grzybów. Może zaburzać naturalne zależności w lasach i osłabiać lokalną różnorodność biologiczną
Dlatego, gdy zaobserwowano w Dubiczach Cerkiewnych borowika amerykańskiego – gatunek obcy dla naszego ekosystemu – przyrodnicy zaapelowali do grzybiarzy. „Pojawienie się go w okolicach cennego przyrodniczo miejsca, jakim jest Puszcza Białowieska, to sygnał ostrzegawczy” – informują.
„Przyroda ulega zmianom” i „obce gatunki coraz częściej wkraczają w nasze środowisko” – alarmują leśnicy. Więc nie powinna dziwić prośba do miłośników grzybów, by dawali znać jeśli tylko zobaczą go na terenie Puszczy Białowieskiej.