Wydawałoby się, że Mariusz Błaszczak jako były szef MON będzie zaznajomiony z takimi podstawami, jak sygnały ostrzegawcze. Tymczasem dla polityka PiS okazało się to na tyle problematyczne, że przez około 3 minuty programu uciekał od odpowiedzi na proste pytanie.
Mariusz Błaszczak i pytanie o sygnały ostrzegawcze
— Jeszcze ważniejsze jest to, żeby Wojsko Polskie było na tyle silne, aby odstraszało — mówił, zmieniając temat rozmowy. — Do tego zaraz przejdę. Wie pan, jak działa ten sygnał alarmowy? — nie ustępował Marcin Fijołek.
– Sygnał alarmowy. Oczywiście nie wiemy, jak działa. To są zaniechania związane z lekceważeniem spraw dotyczących obronności – odpowiadał Błaszczak. – Ale ktoś powie, że były minister obrony też zlekceważył te sprawy, skoro nie ma wiedzy, jak brzmi sygnał alarmowy – ciągnął temat dziennikarz.
— Pan idzie w tym kierunku – odparł Błaszczak, po czym ignorując sedno sprawy, zaczął wymieniać sprzęty nabyte za jego czasu w MON. Zachowanie polityka ostro skrytykował szef MSWiA Marcin Kierwiński.
„To jest jednak coś niesamowitego. Po 8 latach bycia szefem MSWiA i MON Pan Błaszczak nie wie jak działa system ostrzegania! To jak jakby wygłosił akt oskarżenia wobec siebie. Mówi też że to »wieloletnie zaniedbania«. Z tym się zgadzam – to zaniedbania PiS który niszczył system OL” – pisał na X.
Nie znamy sygnałów ostrzegawczych. Dziennikarze przepytali polityków
Dziennikarze Polsat News poszli dalej tym tropem i na sejmowych korytarzach przepytali polityków ze znajomości sygnałów alarmowych. Obecnie w naszym kraju obowiązują tylko dwa: modulowany, który oznacza zagrożenie, oraz ciągły, oznaczający odwołanie alarmu.
Poseł KO Piotr Kandyba przyznał otwarcie, że nie zna tych sygnałów. – Dzisiaj akurat słyszałem o tym w mediach, rano, ale nie jestem w stanie w tej chwili powiedzieć, jak jest faktycznie – stwierdzał.
Wiceminister spraw zagranicznych Andrzej Szejna miał podobnie. – No nie wymienię ich, ale jak słyszę, to się domyślam – mówił. Później jednak nie rozpoznał puszczanych mu sygnałów.
Europoseł Tobiasz Bocheński z PiS również zawiódł. – Wiem, że takowy istnieje, ale jeśli chciałaby pani, żebym odkodował poszczególne dźwięki, to nie, nie odkoduję – przyznał.
Poseł Ewa Szymanowska z Polski 2050 też nie znała poprawnych odpowiedzi. Zaskoczył dopiero Mariusz Witczak z PO. – Tak, dużo się ostatnio o tym systemie mówi, on jest opisany w instrukcji rządowej – stwierdził, po czym wskazał poprawnie oba sygnały.