„Rewolucyjną czujność” zachował Mariusz Błaszczak w „Gościu Wydarzeń” Polsat News, mówiąc o Jarosławie Kaczyńskim jako „naturalnym kandydacie” jego partii na premiera. Wiadomo jednak, że prezes Prawa i Sprawiedliwości szefować rządem już nie będzie – jest politykiem wiekowym, a funkcja „nadpremiera”, jak niekiedy określano jego rolę za rządów Zjednoczonej Prawicy, bardziej mu odpowiada.
W PiS szukają więc kogoś, kto wygrałby im wybory parlamentarne w 2027 roku tak, jak Karol Nawrocki triumfował w tegorocznej elekcji prezydenckiej. Pomysłem, który na dziś ma Kaczyński, jest europoseł, a w przeszłości wojewoda łódzki i mazowiecki Tobiasz Bocheński. Jak słyszymy w nowym odcinku podcastu „Polityczny WF”, szef PiS ma co najmniej trzy powody, aby postawić właśnie na to nazwisko.
„Polityczny WF” – nowe odcinki w serwisie Interia Wydarzenia oraz na platformach YouTube, Spotify i Podcasty Apple!
Tobiasz Bocheński na premiera? Porażka w Warszawie go nie skreśla
Marcin Fijołek wskazał, że Bocheński nie ma w partii własnej frakcji, a każda z tych już istniejących zdaje sobie z tego sprawę. Otaczać się swoimi ludźmi mógłby zacząć po objęciu fotela prezesa Rady Ministrów, podobnie jak czynił to Mateusz Morawiecki. Co więcej, prowadzący „Graffiti” w Polsat News nadmienił, iż Bocheński „otrzaskał się” z kampanijną polityką, startując na włodarza Warszawy i choć przegrał z Rafałem Trzaskowskim, niekoniecznie musi być to wada.
Zobacz nowy odcinek podcastu commentary Interii „Polityczny WF”!
Ciąg dalszy tekstu pod wideo
– Nikt z PiS nie ma szans w Warszawie. Andrzej Duda przegrał wybory na prezydenta Krakowa, nawet nie wszedł tam do drugiej tury. Również Patryk Jaki przegrał wybory na prezydenta Warszawy i to w dość popisowym, epickim stylu, a jednocześnie wiemy, że poparcie, jakie uzyskuje do Parlamentu Europejskiego, jest jednym z rekordowych – zauważył Piotr Witwicki.
Redaktor naczelny Interii przed niedawnymi wyborami prezydenckimi prowadził w Polsat News debatę sztabów, podczas której stronnictwo Nawrockiego reprezentował właśnie Bocheński. – W moim odczuciu – chociaż tego nie artykułowałem, ale minęło tyle czasu, że mogę o tym powiedzieć – on wypadł podczas tej debaty najlepiej – podkreślił Piotr Witwicki.
Bocheński w PiS uchodzi za „kujona”
Z tego względu dziennikarz zaczął rozpytywać w PiS, dlaczego w wyścigu o Pałac Prezydenckim wystawiono Nawrockiego, a nie Bocheńskiego, który był na „krótkiej liście” możliwych kandydatów razem z ówczesnym prezesem IPN oraz Przemysławem Czarnkiem. Jak uznał, fakt, iż Bocheński nie ma frakcji w PiS, może świadczyć o tym, że jest „trochę nielubiany” w swoim ugrupowaniu, uchodząc tam za „kujona”.
– Kujonów w klasie nikt nie lubi. Morawiecki też miał kiedyś taki wizerunek: człowieka od Excela, który przyszedł i umiał wszystko wytłumaczyć, nakreślić. Kaczyński lubi stawiać na takie osoby – uzupełnił Marcin Fijołek, przypominając, że Morawiecki chciałby znów zostać premierem, „wrócić jako człowiek mający realną władzę”, lecz ciąży na nim bagaż minionych rządów PiS.
Co jeszcze może przemawiać za Bocheńskim, patrząc z perspektywy formacji Kaczyńskiego? Autorzy „Politycznego WF-u” zwrócili uwagę, iż chociaż pełnił funkcję wojewody w dwóch regionach Polski, nie ma on takiego doświadczenia w zarządzaniu „na wyższym poziomie”, jak chociażby Morawiecki. Czy to ujma? Zależy, gdyż jednocześnie nie można mu wytknąć, że kiedyś był za twardy, za miękki albo ma „przeszłość z PO w tle”.
Morawiecki chce zmienić wizerunek. Konfederacja wytyka mu błędy
Bocheński ponadto nie ma rozwiniętych relacji z Konfederacją, która po 2027 roku, według politycznych rozważań, mogłaby stworzyć koalicję rządzącą z PiS. Marcin Fijołek przyznał, iż traktował to początkowo jako potencjalną przeszkodę dla tego europosła, gdyż takie kontakty posiada chociażby Czarnek. Jego rozmówca z PiS nakreślił to jednak inaczej: obie partie rywalizować będą o tego samego wyborcę, a ponadto formacja Kaczyńskiego będzie chciała w kampanii „zjeść” Konfederację, a nie uznawać ją z góry za pełnoprawnego koalicjanta.
Morawiecki tym czasem, jak mówili autorzy „Politycznego WF-u”, robi wiele, aby „odkręcić” swój wizerunek, jaki posiada po rządach PiS-u. – Wycofywał się już z tego, że w pandemii przesadził z obostrzeniami. Ostatnio sugerował, iż polityka wobec Ukrainy była zbyt łagodna, jeśli chodzi o przekazywanie wojskowego sprzętu. Otwiera się na media nie tylko mu sprzyjające – wyliczył Marcin Fijołek.
Zaznaczył przy tym, że takie „opowiedzenie się na nowo” będzie dla byłego premiera niełatwe. – Problem w tym, że wychodzi jeden czy drugi polityk Konfederacji i mówi: „Sorry, ale Zielony Ład, obostrzenia covidowe, 'piątka dla zwierząt'”. Morawieckiemu trudno będzie przedstawić się jako premier, który spokojnie poprowadzi rząd PiS-u i Konfederacji. (To, że nie on będzie szefem Rady Ministrów – red.) będzie moim zdaniem pierwszym warunkiem, jaki powie Sławomir Mentzen – skwitował prowadzący „Graffiti”.
W nowym odcinku podcastu „Polityczny WF” również o tym, dlaczego Krzysztof Ruchniewicz straci stanowisko dyrektora Instytutu Pileckiego, co może wydarzyć się na pierwszej Radzie Gabinetowej zwołanej przez prezydenta Karola Nawrockiego i czy fakt, że rosyjski dron eksploduje w Polsce akurat wtedy, gdy premier Donald Tusk jest na urlopie, niekoniecznie jest przypadkiem. Zapraszamy do oglądania!