To już pewne, polityk PO stanie na czele miejskiej spółki w Krakowie. Informacje tę potwierdziło nam biuro prasowe Krakowskiego Holdingu Komunalnego.
Konkurs na stanowisko prezesa ogłoszono w połowie sierpnia, a wnioski można było składać do końca zeszłego miesiąca. Zapytaliśmy przedstawicieli KHK czy Kośmider złożył dokumenty. „Na tym etapie nie upublicznia się nazwisk osób, które przystąpiły do konkursu” – napisali w lakonicznej odpowiedzi członkowie rady nadzorczej. I dodali, że ostatecznie wpłynęły dwie kandydatury.
Kolejne podejście
To nie pierwszy raz kiedy Kośmider łączony jest ze stanowiskiem prezesa KHK. Z ustaleń Interii wynika, że polityk PO miał objąć stanowisko w maju. Pierwszy konkurs ogłoszono bowiem w połowie kwietnia. Rozstrzygnięcie miało zapaść 6 maja, a dzień później miało nastąpić zaprzysiężenie Aleksandra Miszalskiego na stanowisko prezydenta Krakowa. Dlaczego te dwie daty były takie ważne? W momencie kiedy ogłoszono konkurs, Kośmider był wiceprezydentem Krakowa, jeszcze za czasów prezydentury Jacka Majchrowskiego. Polityk PO stanowisko to piastował od 2018 r.
Gdyby chciał doczekać końca swojej kadencji, czyli do 7 maja, to nie mógłby wystartować w konkursie – mówił nam wówczas jeden z polityków PO znający kulisy. To właśnie dlatego Kośmider w połowie kwietnia zrezygnował z funkcji wiceprezydenta.
W Interii opisaliśmy sytuację i zasugerowaliśmy, że jeśli nic nie stanie na przeszkodzie Kośmider już w maju zostanie prezesem. Jednak już po publikacji tekstu nowe władze Krakowa zdecydowały o tym, aby wstrzymać się z jego przeprowadzeniem.
„Szkalowanie wizerunku”
Sam Kośmider wydał wówczas specjalne oświadczenie. O planach objęcia stanowiska prezesa pisał „nieprawdziwe” i nazywał „szkalowaniem wizerunku”. Podkreślał, że „to prawo samorządowe określiło konieczność jego rezygnacji z funkcji wiceprezydenta, a nie inne okoliczności”. Dodał również, że publikację tekstu odczytuje, jako „działania zablokowania i utrudnienia moich starań o funkcję przewodniczącego rady miasta, którą pełniłbym po raz trzeci i na czym zawsze mi zależało”.
O powodach zmiany decyzji chcieliśmy porozmawiać z byłym wiceprezydentem. Ten jednak nie odbierał od nas telefonów oraz nie odpowiadał na przesłane wiadomości.
Prezes KHK może liczyć na zarobki wynoszące pół miliona złotych rocznie.