Pierwsze mecze VNL to tradycyjnie, sporo nowych, wcześniej niewidzianych na wielkich imprezach międzynarodowych, rozwiązań. Zwłaszcza wtedy, kiedy mowa o pierwszym sezonie po turnieju olimpijskim. Wiadomo zatem było, że Polacy zagrają w zupełnie innym zestawieniu, aniżeli to, które mogli obserwować kibice podczas IO 2024 w Paryżu.
Liga Narodów: Polscy siatkarze zaczęli od ważnego zwycięstwa!
Trener Nikola Grbić do pierwszego meczu VNL 2025 desygnował następujący skład: Kewin Sasak na ataku, duet przyjmujących Rafał Szymura (kapitan) i Artur Szalpuk, na rozegraniu Jan Firlej, środek to Szymon Jakubiszak i Mateusz Poręba oraz Maksymilian Granieczny na libero. Patrząc po klubach, w których występowali ci siatkarze, mieliśmy zatem skład zbudowany wyłącznie z graczy występujących w PlusLidze.
To ostatnie, to akurat żadna niespodzianka, po polska liga uchodzi za jedną z najlepszych na świecie, gromadząc świetnych zawodników. Było to zresztą widać również po drugiej stronie. Liderem Holendrów od początku by Bennie Tuinstra, w sezonie 2024/25 siatkarz występujący w zespole Bogdanki LUK Lublin.
Jak wyglądało środowe spotkanie? Zaczęło się bardzo wcześnie, nietypowo, bo już o godzinie 7:30 polskiego czasu. Polacy nie zamieszali jednak przesypiać startu, od początku narzucając swój styl gry. Holandia niemająca w swoim zestawie przede wszystkim słynnego Nimira Abdel-Aziza, próbowała się jednak dzielnie postawić. Polacy w końcówce pierwszej partii wypuścili kilka punktów przewagi, zrobiło się 17:17 czy 21:21. Ostatecznie jednak najpierw Szalpuk skończył z lewego skrzydła, a seta zamknął Sasak, udanym atakiem z prawego.
Atakujący mistrzów Polski to zresztą siatkarz, którego warto wyróżnić. Popis Sasaka to zwłaszcza kapitalna seria zagrywek w trzecim secie. Gracz Bogdanki LUK pokazał, jak dużo może dać drużynie, popisując się albo bezpośrednimi punktami, albo na tyle utrudniając holenderskie przyjęcie, że kończyło się na oddaniu piłki na drugą stronę. Sporo „po głowie” dostał zresztą wspomniany Tuinstra, do niedawna… kolega klubowy Sasaka z mistrzowskiego zespołu z Lublina. To był też ważny moment, bo Polacy po nieudanym, drugim secie, wrócili na prowadzenie 2:1 w spotkaniu.
Warto również odnotować, że trener Grbić dokładał zmianami w trakcie trwania spotkania. Na boisku w trzeciej partii, od początku pojawił się środkowy Jakub Nowak (za Jakubiszaka, choć ten wrócił w IV secie), a w jego trakcie przyjmujący Michał Gierżot (wszedł za Szymurę i pozostał do końca meczu). Funkcjonowała również podwójna zmiana, na rozegraniu z Łukaszem Kozubem i na ataku z Aleksem Nasevichem.
Nie brakowało również kontrowersji w czwartej partii, przy wideoweryfikacji przy stanie 20:17. Stracone kilka ładnych minut, ogromne zamieszanie, sprawdzanie z jednej i drugiej strony, a ostatecznie punkt dla Polaków. Obok wspomnianego Sasaka (bardzo dobry występ), najlepiej punktującym po polskiej stronie był Szalpuk. Były gracz PGE Projektu Warszawa był mocno obciążany w przyjęciu i ofensywie, ale jak na jednego z najbardziej doświadczonych (m.in. mistrz świata z 2018 roku), „Szalupa” podołał wyzwaniu.
VNL 2025: Kiedy kolejny mecz reprezentacji Polski siatkarzy?
Po ważnej wygranej za trzy punkty nad Holandią, w czwartek (tj. 12 czerwca) polscy siatkarze rozegrają swój drugi mecz w tegorocznej Lidze Narodów. Tym razem przeciwnikiem będą Japończycy, czyli sensacyjni finaliści VNL 2024.
Początek spotkania Polska – Japonia w chińskim Xi’an o dużo bardziej przystępnej dla polskiego kibica godzinie 14:30. Transmisja meczu na antenie otwartego Polsatu, Polsatu Sport 1 oraz internetowo, choćby za pośrednictwem platformy Polsat Box Go.