Potężne ulewy nad wyspy przyniósł niebezpieczny system atmosferyczny, który z czasem wzmocnił się do poziomu burzy tropikalnej, której nadano imię Erin. Możliwe, że podczas swojej wędrówki przez Atlantyk na zachód może jeszcze bardziej zyskać na sile i stać się huraganem. Wcześniej był w stanie wyrządzić znaczne szkody na wyspach leżących nieopodal wybrzeża Afryki.
Roczne opady w kilka godzin
Masy wody spadły na Sao Vicente w poniedziałek rano. Zwykle na tej wyspie przez cały rok notuje się opady deszczu na poziomie 116 litrów wody na metr kwadratowy. Jak jednak informuje Ester Brito z tamtejszego instytutu meteorologicznego INMG w poniedziałek w ciągu pięciu godzin spadły łącznie 193 litry wody.
„To rzadka sytuacja, ponieważ te wskazania przekraczają średnią [opadów] z ostatnich 30 lat” – powiedziała agencji Reuters specjalistka. Brito dodała, że w ciągu zaledwie dwóch godzin spadło więcej deszczu niż zazwyczaj przez cały rok na tej wyspie.
W mediach społecznościowych pojawiły się nagrania, na których widać masy wody przelewające się przez ulice tamtejszych miejscowości i porywające samochody:
Wiadomo o co najmniej ośmiu ofiarach śmiertelnych powodzi błyskawicznych. Siedem osób utonęło, zaś jedna miała zginąć po porażeniu prądem. Ofiar może być więcej, ponieważ wiele osób uważa się za zaginione.
Stan klęski na pół roku, żałoba przez dwa dni
Premier Republiki Zielonego Przylądka Ulisses Correia e Silva w poniedziałek ogłosił, że od wtorku obowiązywać będzie dwudniowa żałoba narodowa. Dodał, że Sao Vicente doświadczyła „jednej z najpoważniejszych tragedii, jakie dotknęły Wyspy Zielonego Przylądka” i złożył kondolencje rodzinom ofiar.
Współczucie dla rodzin wyraził również prezydent kraju, Jose Maria Neves. Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej wyraził obawę, że liczba zabitych może wzrosnąć, ponieważ jest dużo zaginionych
Antonio Duarte, radny z miasta Sao Vicente, wydarzenia z poniedziałku określił jako „bezprecedensową katastrofę” i wezwał wszystkich mieszkańców do jedności, ponieważ nadchodzące dni „nie będą łatwe”.
Powodzie spowodowały wiele zniszczeń, przez pewien czas odciętych było wiele dróg, na które osunęły się skały i zwały błota. Nie działała między innymi główna droga prowadząca do międzynarodowego lotniska imienia Cesarii Evory, choć sam port lotniczy funkcjonował. Obecnie trwa oczyszczanie ulic i szacowanie strat.
Władze kraju ogłosiły stan klęski żywiołowej w gminach Sao Vicente, Porto na wyspie Santo Antao oraz Brava i Tarrafal de Sao Nicolau na wyspie Sao Nicolau. Ma to ułatwić odbudowę i usprawnić proces niesienia pomocy poszkodowanym. Ten stan utrzyma się przez najbliższe sześć miesięcy, a jeśli będzie tego wymagać sytuacja, zostanie przedłużony.
Wyspy Zielonego Przylądka leżą na Atlantyku, około 450 km na zachód od zachodnich wybrzeży Afryki. Dla wielu turystów jest to atrakcyjny kierunek wyjazdowy, będący alternatywą dla innych wysp tropikalnych.
Źródło: Inforpress.cv, Reuters