-
Olbrzymie pożary w Kanadzie objęły już ponad 300 tysięcy hektarów lasu w Saskatchewan, w całym stanie obowiązuje stan wyjątkowy.
-
W Manitobie ogłoszono jedną z największych ewakuacji z powodu klęsk żywiołowych.
-
W prognozach pogody widać deszcz, jednak może go być za mało.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Kanadyjczycy walczą z potężnymi pożarami lasów w centrum kraju od wielu tygodni, jednak bez powodzenia. Ogień cały czas się rozprzestrzenia, zagrażając kolejnym osadom. W czwartek premier Saskatchewan, Scott Moe, ogłosił wprowadzenie stanu wyjątkowego na terenie całego stanu.
„Potrzebujemy deszczu, i to wcześniej, niż później”
„Warunki, z jakimi obecnie zmagają się mieszkańcy, społeczności i strażacy na północy [stanu], są najcięższymi, jakich doświadczano od dawna, jeśli w ogóle kiedykolwiek” – powiedział Moe podczas konferencji prasowej.
Premier stanu dodał, że aby sytuację dało się opanować „potrzebujemy deszczu, i to wcześniej, niż później„. Choć w prognozach dla Saskatchewan w piątek widać spore opady, a lokalnie również burze, to może nie wystarczyć do stłumienia ognia. W sobotę znowu ma być słonecznie, a słabe deszcze mogą lokalnie wrócić w niedzielę.
Według danych Agencji Bezpieczeństwa Publicznego stanu Saskatchewan (SPSA) do czwartku tylko w tym stanie aktywnych było 17 pożarów, z których za opanowane uważa się jedynie trzy.
Największe obawy budzi pożar pod nazwą Shoe. Powstał on z połączenia dwóch dużych ognisk, znanych jako Camp i Shoe. Łącznie od początku maja pochłonął już 300 tys. hektarów terenu na północ od Prince Albert – trzeciego największego miasta prowincji.
Jak poinformował na swoim profilu na Facebooku premier Moe, stan wyjątkowy w Saskatchewan pozwoli na zmobilizowanie dodatkowych środków do walki z ogniem oraz bezpiecznej ewakuacji ludzi z zagrożonych terenów. Będzie obowiązywać przez 30 dni, jednak jeśli sytuacja się nie poprawi, może zostać przedłużony.
Władze prowincji poprosiły o więcej załóg, wyposażenia oraz samolotów i śmigłowców gaśniczych.
Nie tylko ten stan zmaga się z trudnymi do opanowania pożarami. Równie niebezpieczna sytuacja panuje w sąsiedniej Manitobie, gdzie stan wyjątkowy ogłoszono w środę.
Największa ewakuacja, jaką pamiętają
W Manitobie stan wyjątkowy również obowiązuje na terenie całego stanu. Jak poinformował lokalny premier Wab Kinew, ma to umożliwić bezpieczną ewakuację oraz udzielenie schronienia ponad 17 tys. osób.
Podczas środowej konferencji prasowej Kinew nazwał to „największą ewakuację z powodu pożarów, jaką Manitoba widziała za pamięci większości ludzi„. Może to być największe tego typu wydarzenie od 1997 roku, kiedy ówczesna „powódź stulecia” w dolinie rzeki Red zmusiła do opuszczenia domów 25 tys. osób.
Teraz z powodu zbliżającego się ognia ewakuowani musieli zostać między innymi mieszkańcy miejscowości Flin Flon, wielu osad oraz okolic jeziora Cross.
Do tych, którzy opuszczają domy: nie jesteście sami. Te nakazy [ewakuacji – red.] mają was ochronić. Przejdziemy przez to razem – podkreślił premier Kinew na swoim profilu na Facebooku.
Tak samo jak w Saskatchewan, stan wyjątkowy w stanie Manitoba obowiązuje przez 30 dni, z możliwością przedłużenia.
Źródło: CBC.ca, Weather.gc.ca, Saskpublicsafety.ca